Home | 5000 lat maniaków gier planszowych

5000 lat maniaków gier planszowych

Moda na gry planszowe wydaje się, szczególnie w Polsce, stosunkowo nową formą marnowania wolnego czasu – szczególnie w zestawieniu z tak tradycyjnymi rozrywkami jak obalanie browca pod budką, tudzież bełta pod sklepem.

Takie mniemanie jest jednak mylne na całej swej długości, a dowodzi tego chociażby prezentowana na zdjęciach królewska gra z Ur (dlaczego królewska? – jej egzemplarz znaleziono m.in. w grobowcu królowej Shub-ad). W planszówki grano praktycznie od zarania epoki brązu (czyli – drogie dziatki – jak tylko skończyła się epoka, w której łupano kamyczki).

Pare słów o antycznych geekach

Plansze takie jak ta, którą widać na zdjęciach znajdowano w wielu grobach mieszkańców Ur z XXVII wieku przed naszą erą (sic!). Częstość znalezisk świadczy o tym, iż była to najbardziej popularna gra starożytnego świata. Odkryto również, że gry podobnego typu wytwarzano w Syrii już przed 3000 rokiem przed naszą erą. Podobne plansze znajduje się również niekiedy na obszarach dzisiejszego Pakistanu i Iranu.

Gra z Ur w roku 1600 p.n.e. dotarła do Egiptu, gdzie podówczas panowała moda również na inne planszówki (np. Senet). W okresie 2000-500 p.n.e. trafiła również do Turcji, na Kretę oraz do innych wschodnich krain basenu Morza Śródziemnego.

W planszówkę z Ur (w zmienionej nieco wersji) nadal grywa się ponoć w niektórych wspólnotach żydowskich oraz w południowych Indiach.

Starożytny design

Królewską grę z Ur, podobnie jak większość współczesnych, niemieckich planszówek, zaliczyłbym do kategorii logic abstract games. 😉 Była to gra dla dwóch osób o mechanice w pewien sposób zbliżonej do tej ze współczesnego chińczyka. Każdy z graczy miał za zadanie doprowadzić siedem pionków ze swojego zestawu na do końca trasy – z tym, że środkowa jej część była wspólna dla obu graczy. Ponadto na planszy znajdowały się specjalne pola, które należy uznać za jakiegoś rodzaju “hot spoty” (dodatkowy ruch?). Dziś można tylko zgadywać, co działo się, gdy pionek trafiał się na taką “rozetkę”. Jeśli chodzi o długość pojedynczego ruchu, to zależała ona prawdopodobnie od rzutu kością (jak zatem widać starożytni nie podzielali coraz częściej wyrażanego współcześnie zdania, iż losowość jest wrogiem zbalansowanej rozgrywki).

Kości do gry (co należy podkreślić, albowiem znalezisko poczyniono na dawnych cmentarzach, gdzie było z pewnością wiele kości nieco innego rodzaju) występowały w dwóch wariantach – czterościennej oraz tzw. “stik dice” 1). W późniejszych okresach zaczęto również używać “knuckle-bones” 2). Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej nt. kostek – polecam tę stronę.

Dodam na koniec, iż jeśli zechciałbyś zasmakować rozrywki intelektualnej sprzed 5000 lat, to planszę wraz z prawdopodobną wersją zasad zamieściła jakiś czas temu na swoich łamach Wiedza i Życie.

PS. Zdjęcia zrobiłem w British Museum – Mekce brytyjskiego łupiestwa archeologicznego.

1) stick dice to kości podłużne – np. “czterościenne” patyczki do taczania.
2) knuckle-bones to kości ze świnskich, owczych bądź kozich kostek.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger