Home | Alibi i Smolna

Alibi i Smolna

Tym razem ekspresowa relacja z obu spotkań. Najważniejszym wydarzeniem w Warszawie jest teraz Planszówkon. Weekend mam zamiar spędzić właśnie tam, na graniu w nowe i znane już tytuły.Wracając jednak do meritum. W Alibi oczywiście najważniejszym wydarzeniem były kolejne zawody w Pitchcara. Szczegółowy raport poniżej. W niedziele, na Planszówkonie ma się odbyć trzeci wyścig zaliczany do klasyfikacji mistrzostw.W co grałem natomiast w czwartek i piątek? Bawiłem się przy trzech planszówkach:

Hey! That’s my fish!

Szczegółowa recenzja wkrótce na www.gry-planszowe.pl. Teraz mogę tylko powiedzieć, że gierka jest zabawna i wciągająca. Do tego ultraszybka. Typowy przerywnik pomiędzy poważnymi produkcjami. Główna wada to cena. Maksymalnie można byłoby dać za tę grę 40zł (znając jej prostotę i zawartość pudełka). Jak pewnie niektórzy wiedzą w sklepach cena jest przynajmniej dwa razy wyższa. Kiepski żart.

Zdjęcia

Rebel: 74.95 zł
Milan-Spiele: EUR 16,10
Thought Hammer: $17.50
Funagain Games: $19.95

Mesopotamia

Również szczegółowy opis będzie na www.gry-planszowe.pl. Niestety gra z partii na partię mnie rozczarowuję kompletnie. Bardzo nad tym ubolewam, bo po pierwszej partii byłem nią zafascynowany. Śliczna, banalna i fajnie pomyślana. Jeszcze niedawno podpisywałem się pod wrażeniami ja_na. Niestety jest coś co w niej mnie potwornie wkurza i jak tak dalej pójdzie to spowoduje, że więcej w nią nie będę miał ochoty grać. Gra charakteryzuje się bardzo wyraźnym syndromem zwanym Kingmaking. Czyli po polsku mówiąc, na osobę która prowadzi rzucają się wszyscy. Co więcej często o zwycięstwie kto wygra decyduje osoba, która nie ma już szans na zwycięstwo.

Miałem trzy razy pod rząd identyczne rozgrywki. Świetnie zoptymalizowałem swoje ruchy, dobrze rozłożyłem chaty, zacząłem być widocznym liderem. Za każdym razem kończyło się to rzuceniem przeciwko mnie jednej lub dwóch kart-przeszkadzajek. Które odbierały mi natychmiast możliwość wygrania. A co za tym idzie rozgrywka kończyła się zwycięstwem osoby, która do tej pory była druga.

Nie byłoby to jeszcze bolesne jakby można było się przed tym bronić lub jakoś nie wychylać się. Ale to nie Elasund albo Ursuppe, w której coś takiego może zdać egzamin. Tutaj często różnice w odległości do zwycięstwa są bardzo subtelne. Na przykład tylko jedna tura przewagi dzieli jednego gracza nad drugim. Jeżeli zaczniesz się podkładać to już żadnych szans nie będziesz miał na zwycięstwo. Bardzo trudno mieć wpływ na to żeby być drugim (co daje najczęściej zwycięstwo), ponieważ taka pozycja jest konsekwencją całej gry, niezależną wielokrotnie tylko od nas.

Gracz rozwija się najlepiej jak umie, wykonuje bardziej optymalne ruchy niż inni, zdobywa przewagę, tylko po to, żeby jedną, dwoma głupimi kartami popsuć mu całą jego pracę w czasie partii. Kompletny bezsens. Jakimś rozwiązaniem mogłoby być usunięcie kart, ale to też zubożeje rozgrywkę. Karty ogólnie są dość fajne, wprowadzają różnorodność do gry. Tym samym nie wiem co obecnie zrobić. Zobaczymy jak potoczą się następne partie. Ogólnie jestem zrozpaczony, że tak fajna pozycja zamienia się w denerwującą gierkę, od której chce się trzymać z daleka.

Zdjęcia

Wargamer 125.00 zł
Rebel 129,95 PLN
Milan-Spiele: EUR 28,20
Thought Hammer: $29.25
Funagain Games: $35.95

Elasund: The First City of Catan

A Elasund przeciwnie z rozgrywki na rozgrywkę jest jeszcze lepszy. Do tej pory uważałem go za dobrą grę, a staje się już bardzo dobry. Mnóstwo taktyk, błyskawiczne zmiany sytuacji na planszy. Gracze, którzy przewodzą w punktach nie mają zapewnionego automatycznego zwycięstwa. A jednocześnie mogą się efektywnie bronić przed atakiem innych. Uczestnik, który ma dużo do nadrobienia jest w stanie dogonić resztę. Emocje są do samego końca, a różnice punktowe bywają znikome. To jest gra świetnie zbalansowana i przetestowana.

Raz w niej już wygrałem, choć wszyscy się na mnie rzucili. Dwa razy wygrał ktoś inny, ale nie czułem z tym związanego zniechęcenia. Wiedziałem, że sobie na to zasłużył, lepiej zagrał, a to ja popełniłem błędy. Tego brakuje właśnie w Mesopotamii.

Zdjęcia

Rebel: 114.95 zł
PlayMe: EUR 18,99
Milan-Spiele: EUR 22,50
Thought Hammer: $34.30
Funagain Games: $39.95

W Alibi i na Smolnej grano jeszcze w Bang!, Bisona, Sword of Rome, Neuroshime Hex, Zombiaki, War of the ring, Twilight Struggle, Liar’s Dice i inne.


Pitchcar mini


Bang!


Liar’s Dice


War of the ring


Sword of Rome


Elasund: The First City of Catan


Twilight Struggle

About jenny

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger