Home | Dwa akapity: o Witchcraft

Dwa akapity: o Witchcraft

Wczoraj Witchcraft pokazał się publicznie. Wpierw widziała go Merry, potem Mst, Bors i Tiju, w końcu nowy tytuł Michała Oracza trafił do MDK w Gliwicach i poznało go szersze grono. Podobnie jak w przypadku Neuroshimy HEX, tak i teraz czuję ekscytację i czuję dumę. Wiem, że to małe pudełeczko po Nokii, które noszę w tornistrze kryje wyjątkową rzecz. Wartą uwagi. Ciekawą. Rzecz, którą mogę pokazać bez obaw i usłyszeć, już po zakończonej partii, kilka ciepłych słów. Od Mst, po trzech partiach, że “to dobra, ciekawa gra.” Mst to ten facet co na codzień łoi w Alchemiki, Eufraty i inne Abalony. Od Silenta, że “dobra, że lepsza nawet chyba od Neuroshimy.” Silent to ten facet, co na codzień łazi pod pachą z Shogunem, a od święta wygrywa turnieje NS HEX. Od Tiju, że “świetna.” Tiju to ta pani, która uwielbia Książąt Florencji. I od Borsa, Goora, Kornika, Korzenia, Salou, BMana. I od Mojej Merry Kochanej. Od każdego, komu pokazałem Witchcrafta.

Nie jestem najbardziej lubianą osobą w branży. Portal nie jest najbardziej cenionym wydawnictwem na rynku. Ale wiem, że nowa gra Michała Oracza ponownie przyniesie nam szacunek i dobre słowo od ludzi, którzy lubią dobre gry. Od tych, którzy cieszą się, że Polak potrafi zrobić coś więcej, niż nieśmieszne party game…

About Ink

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger