
Przez myśl mi nie przeszło, że mogę doczekać dnia, że mój ulubiony twórca gier spotka się z moim ulubionym grafikiem, a ich dzieło zostanie wydane przez moje ulubione wydawnictwo. Tak się jednak stało gdy na rynek trafił Stone Age. Czy faktycznie to dzieło idealne? Postaram się na to odpowiedzieć.
Epoka kamienia łupanego
Stone Age stworzył Michael Tummelhofer, który w rzeczywistości nie istnieje a jest tylko psuedonimem dla trzech ludzi z branży: właściciela wydawnictwa Hans im Glück Bernda Brunnhofera, Jaya Tummelsona z wydawnictwa Rio Grande Games oraz Michaela Bruinsma z 999 Games. Panowie wreszcie znowu postanowili popracować, czego efektem jest przeniesienie nas w czasy epoki kamienia łupanego.
Każdy z graczy przewodzi plemieniu z tamtego okresu, a cel przed nimi jest jasno określony – rozwój. W skrócie będziemy wysyłać naszych współplemieńcow, aby zdobywali żywność i surowce, co pozwoli nam po pierwsze przetrwać i napełnić im żołądki, a po drugi stawiać budynki i rozwijać się technologicznie. Wszystko co niezbędne, aby w przyszłości mogli o nas mówić – cywilizacja.
Piknie jest
Michael Menzel stoi za wszystkim jeżeli chodzi o oprawę graficzną to czego można się spodziewać? Wiadomo, najwyżej jakości. Znowu mamy śliczną, kolorową planszę, pełną niesamowitych detali. Ci co kochają piękne gry jak Thurn und Taxis, Filary Ziemi, Cubę znowu odczują istną ekstazę związaną z wrażeniami wizualnymi. Karty, żetony budynków, drewniane elementy wszystko wykonane jest tak, że wie się za co się zapłaciło. Czuje się, że nie jest produkt przepłacony, to musi być tyle warte.
autor: TomTube
O tym jak rozwijamy plemię
Sednem mechaniki jest system wysyłania naszych współplemieńców do różnych miejsc na planszy, znany choćby z Caylusa, Filarów Ziemi czy Age of Empires 3. Przede wszystkim możemy ich wysyłać do wioski, a dokładnie do jednej z trzech specjalizacji: robienia dzieci, tworzenia narzędzi i uprawy roli. Każda z tych czynności jest bardzo cenna, szczególnie na początku rozgrywki, tak więc rozpoczęcie tury wygląda dość podobnie – poszczególni gracze w pierwszej kolejności chcą zająć któryś z tych budynków. Z czasem jednak priorytety się zmieniają.
autor: TomTube
Jak to zwykle bywa potrzebne do prawidłowego rozwoju naszego plemiona są również surowce. Są to żywność, drewno, glina, kamienie i złoto. Tutaj pojawia się mechanizm rzucania kośćmi, który został rozwiązany bardzo zręcznie. Gracz rzuca tyloma kośćmi ilu wysłał ludzi do danego miejsca i wynik dzieli przez stałą liczbę związaną z danym surowcem. Czyli przykładowo gracz wysłał do lasu 2 ludzi, a z drewnem związana jest liczba 3. Rzuca teraz kostką, wypadło 7, czyli 7 / 3 = 2 (zaokrąglamy w dół), czyli zdobyliśmy dwa drewna. Oczywiście są surowce rzadsze i bardziej powszechne co wskazuje dzielnik przy rzucie. Warto jeszcze dodać, że nasze wyniki możemy podbijać jeżeli posiadamy wcześniej wykonane narzędzia.
autor: TomTube
Jak zdobyć Pezety
Zdobyte surowce wykorzystujemy do odkrywania nauk (czyli kupowania kart) oraz stawiania budynków. Oba elementy to przede wszystkim metody na zdobywanie punktów tylko w różny sposób, trochę przypominający rozwiązania z Sankt Petersburga. Mianowicie budynki dają dużo punktów natychmiast, natomiast karty technologii dają punkty zwycięstwa na końcu gry w zależności od spełnionych wymagań. Po pierwsze może to być zbierania różnych symboli (coś w rodzaju arystokratów w Sankt Petersburgu) albo zbieranie kart, które wygenerują nam punkty zwycięstwa na podstawie naszego poziomu rolnictwa, liczby narzędzi, wielkości populacji czy ilości budynków. Jednym zdaniem jest to modelowo rozwiązany mechanizm dostarczający różnych możliwości na zwycięstwo, dający pole do popisu dla różnych strategii.
Na koniec tury musimy jeszcze wyżywić nasze plemię. Płacimy tyle żywności ile wynosi wielkość naszej populacji minus poziom rolnictwa. Jeżeli zabranie żywności to nasi sprytni podwładni sprzedadzą wolne surowce, aby tylko zapełnić swój brzuch. A jeżeli i surowców nie będzie to cóż… dostajemy po plecach minus 10 punktów zwycięstwa.
autor: TomTube
Sama rozgrywka jest dość lekka, jest jak najbardziej miejsce na decyzje i wątpliwości, ale przez większość rozgrywki ruchy wykonuje się szybko i nie przedłuża niemiłosiernie tury. Tym samym gracze nie oczekują długo na swój ruch. Rzuty kostką są miłą odmianą od innych czynności, a jednocześnie dobrze się komponują z całością gry.
Dosyć mocno ukryta jest ostateczna punktacja, bowiem za karty technologii można otrzymać bardzo dużo punktów. Stąd do końca rozgrywki nikt nie może być pewien swojego miejsca. Bywa, że gracz zdobędzie bardzo dużą przewagę, a i tak po ostatecznym podsumowaniu zostanie dogoniony, a nawet przegoniony przez marudera.
Skalowalność i czas rozgrywki
Grałem we wszystkich konfiguracjach: w cztery, trzy i dwie osoby. Zasady różnią się w paru szczegółach w zależności od liczby uczestników, ale wrażenia są podobne i dobrze się gra w każdej konfiguracji. Choć wiadomo zawsze najciekawiej jest gdy jest komplet i są większe wyzwania. Warto też dodać, że w pojedynku dwuosobowym zdobywa się wszystkiego bardzo dużo (punktów zwycięstwa, narzędzi, surowców) i osiąga limity różnych elementów (poziomu rolnictwa, populacji).
autor: TomTube
Podsumowanie
Wracając do pytania z początku – czy Stone Age jest dla mnie idealna grą? Niestety nie. Pewnie przed laty mógłby być tytułem wybitnym, ale dzisiaj człowiek z niejednego pieca chleb jadł i za dużo widział podobnych mechanik czy systemów. Trudno nazwać Stone Age tytułem idealny i w pełni nowatorskim po tym jak doświadczyło się Caylusa, Sankt Petersburga czy Filarów Ziemi.
Ale też nie chcę popadać w nieuczciwą krytykę – to nadal dla mnie bardzo dobra gra lub co najmniej dobra z plusem, z sympatyczną rozgrywką, wnosząca coś nowego, nie będąca prymitywnym klonem poprzednich tytułów. Inteligentny system zdobywania surowców za pomocą kości czy mechanizm decydowania przez gracza o kolejności odpalanych budynków to na pewno są konstruktywne rozwiązania. A jeszcze do tego śliczny wygląd i ten super fajowy skórzany kubek, w którym aż chce się rzucać kościami. Dla wszystkich, którzy lubią gry piękne, proste, ale nie prymitywne, lubią eksperymentować z różnymi strategiami na zwycięstwo, dobrze bawili się przy Sankt Petersburgu czy Filarach Ziemi to Stone Age powinien być zakupem obowiązkowym.
Ogólna ocena:
Złożoność gry:
Oprawa wizualna:
Liczba Graczy: 2 – 4 Zdjęcia |