Home | Dwa akapity: o home rules

Dwa akapity: o home rules

Nie jestem uważny. W zasadzie nie ma gry, w którą grałbym zgodnie z regułami, zawsze znajdzie się zdanie, czy dwa, które mi umkną, które przegapię, które pominę bawiąc się wraz z przyjaciółmi. Pisałem o tym onegdaj na łamach Świata Gier Planszowych – jestem przekonany, że dotyczy to każdego z nas. Instrukcje do gier to kilka stron reguł, no nie ma siły, żeby czegoś nie przegapić. Wcale mi to przegapianie nie przeszkadza, nie jest ono szczególnie dotkliwe, choć ostatnimi tygodniami dość zabawne. Zabawne, bo jeden z naszych klubowiczów – zawsze uśmiechnięty Mst – w maju z rozbrajającą szczerością punktuje raz za razem pokazując, że przy czym nie siądę – gram na regułach autorskich, przez siebie wymyślonych. W maju okazało się, że błędnie graliśmy w Złoty Kompas, Dvonn, Galaxy Truckera i Adel Verpflichtet. Imponujaca lista, nieprawdaz?Zazwyczaj w takich sytuacjach z rozbrajającą szczerością uśmiecham się wzruszając ramionami. Kazdemu może sie zdarzyć. Mi zdarza się to nagminnie – nic to nowego, ze znowu coś pokręciłem. W maju jednak miałem do czynienia z nowym zjawiskiem. Otóż zarówno Złoty Kompas na błednych regułach Mulideja, jak i Adel oraz Dvonn na moich podobaja mi sie bardziej niz na oryginalnych. Wysłuchałem pokornie jakie popełniam błędy, przemyślałem to i postanowiłem grać na własnych regułach. Jeśli zabawa sprawia wam frajdę, po co to zmieniać? Nie trzymajcie sie kurczowo reguł. Trzymajcie się kurczowo dobrej zabawy. Jest ona bezdyskusyjnie najwazniejsza.

About Ink

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger