
Przeciwnicy w Konfucjuszu wcielają się w głowy chińskich rodów podczas panowania dynastii Ming. Starają się uzyskać jak największe wpływy w rządzie, w armii i flocie budując sieć politycznych i towarzyskich wpływów. Przekupują urzędników, rekrutują armie, przy użyciu których starają się brać udział w militarnych podbojach, budują dżonki, dzięki którym mogą czerpać korzyści z rejsów do dalekich krain, a także robią wszystko aby kandydaci z ich rodzin wypadli najlepiej podczas cesarskich egzaminów otrzymując ministerialne posady. Aby zabezpieczyć się przed możliwością pokrzyżowania planów przez przeciwników lub aby zapewnić sobie ich pomoc w realizacji swoich zamierzeń gracze rozdają upominki. To na czym będzie polegał mechanizm dawania prezentów i jak wielki będzie miał wpływ na rozgrywkę było głównym pytaniem, które zadawałem sobie w oczekiwaniu na wydanie Konfucjusza.
Gdy kilka miesięcy temu po raz pierwszy przeczytałem reguły wiedziałem, że będzie kluczowy i bez wątpienia nie został potraktowany w nudny czy zbyt uproszczony sposób. Po pierwszej rozgrywce uważam, że cała gra została wokół niego zbudowana i jest to mechanizm, który jest naprawdę nowatorski. W Konfucjuszu gracze mają do wykonania w każdej turze określoną ilość akcji . To jak wiele określa suma otrzymanych i rozdanych przez nich upominków. Jednym z 3 podstawowych źródeł punktów zwycięstwa w grze jest uzyskiwanie większości wpływów w Ministerstwach. Dając przeciwnikowi upominek ograniczamy jego możliwości zwiększania wpływów w Ministerstwie, w którym przekupiliśmy chociaż jednego urzędnika. Dodatkowo gdy nadejdzie chwila rozstrzygania tego komu przypadną nagradzane punktami 2 stanowiska w danym Ministerstwie możemy zapewnić sobie poparcie jednego lub kilku przeciwników, dzięki temu, że obdarzyliśmy ich odpowiednio wartościowymi prezentami. Wynikające z otrzymania upominku zobowiązanie skłania także przeciwników do współfinansowania nauki naszego kandydata przystępującego do cesarskiego egzaminu. Oczywiście otrzymanie upominku nie wiąże nam rąk na całą rozgrywkę. Możemy anulować zobowiązanie z tego wynikające poprzez danie przeciwnikowi upominku bardziej wartościowego, przekazanie wpływu na opłaconego przez nas wcześniej urzędnika, zapłacenie odpowiednio większej kwoty na przygotowanie kandydata z rodu przeciwnika do cesarskiego egzaminu lub spłatę długu wdzięczności poprzez przekazanie poparcia podczas rozstrzygania większości w Ministerstwach.
Dzisiaj zagraliśmy partię w trybie podstawowym. Rozgrywka zaawansowana pozwala dodatkowo wykorzystać upominki do składania Cesarzowi petycji. W takim trybie każdy z prezentów o wartościach 2-6 juanów pozwala na jednorazowe wykonanie odpowiadającej mu akcji specjalnej.
W dzisiejszej partii wszyscy czterej gracze byli debiutantami. Jeden z nich, oprócz mnie przeczytał przed grą instrukcję. Ja na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy przeczytałem ją 3 razy i dzięki temu mogłem spróbować swoich sił w wytłumaczeniu reguł przeciwnikom. Zajęło mi to około 30 minut (znacznie dłużej niż w jakiejkolwiek innej grze). Pomimo tego, że ilość reguł i stopień ich wzajemnego powiązania robi nawet na doświadczonych graczach spore wrażenie rozgrywka przebiegła bardzo płynnie. Kilka razy sprawdzaliśmy szczegóły w instrukcji ale w żadnej sytuacji nie pojawiły się problemy z interpretacją reguł.
Jak wspomniałem juz wcześniej w Konfucjuszu istnieją 3 podstawowe sposoby zdobywania punktów: poprzez przekupywanie urzędników w Ministerstwach, poprzez podboje militarne oraz poprzez odbywanie rejsów do odległych krain. Grę wygrał Mariusz (Bogas), który jako jedyny uzyskał punkty dzięki morskim podróżom. W kilkuosobowej grze, w której tylko jeden z przeciwnków wykorzystuje jedną z dostępnych dróg prowadzących do zwycięstwa podczas gdy pozostali rywalizują zaciekle na innych polach jego zwycięstwo jest często oczywiste. W naszej partii było ono jednak minimalne. Drugie miejsce zdobyłem stosując strategię mieszaną dużą uwagę poświęcając przygotowaniu kandydatów do cesarskich egzaminów. Gdybym pod koniec gry nie zrezygnował z wysłania zbudowanych wcześniej dżonek w rejs prawdopodobnie udało by mi się wygrać zdobywając (jako jedyny z graczy) punkty na każdy z 3 podstawowych sposobów. Ogólnie nie widać żeby w grze istniała strategia wygrywająca zwłaszcza, że to ile punktów możemy uzyskać w poszczególnych dziedzinach jest określane losowo na początku rozgrywki.
W grze jest ogromna interakcja wynikająca przede wszystkim z zależności tworzonych poprzez wręczanie upominków ale także przez blokowanie niektórych akcji (wystawianie kandydatów do cesarskich egzaminów), wyścigu w wykonaniu innych (odkrycia geograficzne) oraz b.ciekawy mechanizm podbojów militarnych (które muszą zostać zakończone w określonym czasie co często wymaga zgodnej współpracy dwóch lub więcej graczy). Po przeczytaniu instrukcji obawiałem się czy minusem gry nie będzie losowość uzyskiwania kart cesarkich nagród (dających dodatkowe akcje w zamian za udział w akcjach militarnych lub w podróżach dalekomorskich) oraz kart Konfucjusza, których potrzebujemy dla opłacenia różnych działań. W naszej rozgrywce nie zauważyliśmy żeby losowość ta psuła zabawę. Zdarzyły się pojedyncze jęki zawodu przy pozyskiwaniu dochodów ale żaden z graczy nie obciążał losu winą za swoje niepowodzenia. Ponieważ każda z kart daje juany lub licencje (konieczne do rekrutacji wojska i wypłynięcia w morze wyprodukowanych wcześniej dżonek) – w różnych konfiguracjach ale zawsze z sumą obu tych dóbr równą 4 a pieniądze wykorzystać można na wiele sposobów losowość pozyskiwanych dochodów będzie pewnie czasami zmuszała do zmiany planów ale raczej nie powinna mieć znaczącego wpływu na rozgrywkę. Podobnie karty nagród cesarskich dające zróżnicowane przywileje urozmaicają rozgrywkę nie psując jej.
Konfucjusz jest typową grą graczy – złożoną i wymagającą, premiującą zarówno doświadczenie jak i uważne śledzenie poczynań przeciwników. Gra wykonana jest bardzo dobrze, z klimatyczną i przejrzystą grafiką, ciekawie napisaną instrukcją i dużą dbałością o szczegóły (np.projekt pudełka został poprawiony gdy chiński konsultant zauważył, że w orszaku cesarza jest przynosząca pecha, nieparzysta liczba osób). Jestem bardzo ciekawy jak będzie radziła sobie na BGG gdy Wydawca upora się w końcu z dostarczeniem na rynek większej liczby egzemplarzy.
Ogólna ocena:
Złożonoś
ć gry:
Oprawa wizualna:
Zdjęcia |