Home | Suleika vel Marrakech – wariant drużynowy

Suleika vel Marrakech – wariant drużynowy

Miałem wczoraj okazję zagrać w Suleikę, przyjemną, lekką, losową grę jedną z nominowanych do ostatniej nagrody Spiel des Jahres. W tej grze plansza przedstawia niewielki placyk, na którym odbywa się sprzedaż pięknych ozdobnych dywanów. Każdy z graczy steruje (do pewnego stopnia) arabskim zarządcą targu dywanów, który pozwala graczom na rozkładanie swoich dywanów na sprzedaż. Assam przemieszcza się o liczbę pól zależną od rzutu kostką, ale przed rzutem gracze mogą wybrać kierunek, w jakim on pójdzie. Staramy się przy tym, żeby Assam nie zatrzymał się na rozłożonym wcześniej dywanie przeciwników, bo wtedy musimy im zapłacić za podeptanie ich własności. Gdy wszystkie dywany są już rozłożone, nadchodzi moment sprzedaży i zarabiamy dodatkowo tym więcej pieniędzy, im więcej naszych dywanów widać na targowisku.

Gra wg powyższych zasad jest przyjemna, ale jednak mocno losowa (tak, tak, byłem przedostatni) i sprowadzająca się do zaufania intuicji lub wykonania prostych przeliczeń z dziedziny rachunku prawdopdobieństwa. Dzisiaj wpadł mi do głowy wariant, który może rozgrywkę trochę skomplikować i uatrakcyjnić. Mianowicie wariant drużynowy. Partnerzy (to wariant wyłącznie dla czterech graczy) siadają na przemian i starają się współpracować w trakcie rozgrywki. Gra toczy się na normalnych zasadach (tak jak indywidualnie), ale wygrywa lub przegrywa cały zespół. Pieniądze zarobione przez zespół są przy tym równe… kwocie zarobionej przez bogatszego z jego członków. To, ile zarobił ten biedniejszy nie ma znaczenia, chyba że jako kryterium rozstrzygania remisów.

Takie kryterium zwycięstwa narzuca zespołom nieco inny sposób gry – trzeba oczywiście łupić przeciwników i zmuszać ich do płacenia na naszą rzecz, ale to nie wszystko. Trzeba także zadbać o właściwy przepływ gotówki w ramach zespołu – dość szybko trzeba się zdecydować kto będzie tym bogatszym i starać się grać tak, żeby on zarabiał nie tylko na przeciwnikach, ale także na partnerze. I żeby pod żadnym pozorem nie wchodził na dywany partnera, bo to powoduje przepływ gotówki wewnątrz zespołu, ale w zupełnie niesłuszną stronę.

Takie sformułowanie przepisów może oznaczać też, że biedniejsi partnerzy będą chwilowo zupełnie bez gotówki (co w normalnej grze też jest możliwe, ale praktycznie się nie zdarza). Wówczas stają się niewypłacalni i nie płacą tym, których dywany depczą. Mam zamiar wypróbować ten wariant przy okazji rozgrywki czteroosobowej, ale może ktoś z was zdąży przede mną. Dajcie znać jeśli tak się stanie.

About Maro86_BG

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger