Home | Titan – kwintesencja ameritrashu

Titan – kwintesencja ameritrashu

Ludzie lubią się dzielić. Ta przypadłość nie ominęła również świata gier planszowych. Założę się, że gdyby istniała tylko jedna gra to i tak powstałyby dwa obozy – Ci grający lewą ręką i Ci grający prawą. Na początku wszyscy gracze należeli do jednego obozu – ludzi, którzy nie grają w Monopoly i Chińczyka. Później doszli gracz „wojenni”, a ostatnio powstały dwa wielkie obozy – eurogry i ameritrash. I choć coraz więcej tytułów stara się godzić „zwaśnione” strony, to ciągle powstają gry przeznaczone dla członków jednego bractwa. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, do której strony Ci bliżej lub jak wygląda ameritrash powinieneś zagrać w Titan. Twoja ocena jakości zabawy będzie idealnym probierzem Twojej „amerykańskości”.

O nowej edycji Titana prawie nie słyszałem. Ot, coś mi się obiło o uszy podczas przeglądania premier na Essen, ale tytuł ten nie pojawił się na moim radarze. Podczas naszej wyprawy na targi tylko jax wspominał o tej grze i usilnie namawiał nas na jego spróbowanie. Z gier Valley Games dużo bardziej interesowała mnie Supernova. Traf chciał, iż czekając na prezentacje tamtej pozycji znaleźliśmy wolny stolik z Titanem. Sympatyczny pracownik obsługi zaofiarował się wytłumaczyć nam zasady, więc nie chcąc bezczynnie czekać (i z ulgą witając krzesła, na których mogliśmy usiąść) zapoznaliśmy się z tą grą.

Każdy z graczy obejmuje w posiadanie dwie armie, które rozbudowuje o kolejne jednostki jednocześnie walcząc z przeciwnikami i starając się zabić wrogich Tytanów. Tytan to alter ego gracza – wraz z doświadczeniem (zabijaniem jednostek przeciwników) rośnie jego moc, a jego śmierć oznacza definitywny koniec gry dla jego właściciela.

Początkowe rozstawienie

Początkowe rozstawienie

Ruch armii odbywa się na dużej mapie podzielonej na pola oznaczone strzałkami. Czasem gracz ma możliwość wyboru, ale w większości wypadków armie muszą się poruszać zgodnie ze strzałkami. A ilość pól wyznaczana jest przez.. rzut kostką. W związku z tym każdy ma jakiś wybór, gdzie się ruszyć, ale często ten wybór jest bardzo ograniczony przez los.

Don Simon gra dobrze i kostki mu to wynagradzają

Don Simon gra dobrze i kostki mu to wynagradzają

Pola posiadają specjalne właściwości, które pozwalają zwiększać liczebność armii (np. otrzymujemy centaura, albo harpie jeśli mamy 2 centaury, albo lwa jeśli mamy 2 harpie itp.). Znając skład swoich armii tam chcemy manewrować ich ruchem, by otrzymywać coraz lepsze potwory. Gdy armia rozrośnie się zbyt mocno musimy dokonać jej podziału. Skład każdej armii jest znany tylko jej właścicielowi. Dopiero w momencie, gdy dwie wrogie armie się spotkają poznajemy ich skład. Wtedy następuje starcie.

Tabelka pokazująca możliwości rekrutacji

Tabelka pokazująca możliwości rekrutacji

Armie graczy przenoszą się dodatkową planszę, której wygląd zależy od rodzaju pola, na którym armie się spotkały. Gracze rozstawiają swoje jednostki i następuje bitwa. Na zmianę ruszają się wszystkimi swoimi jednostkami i atakują przeciwnika (wręcz, lub na odległość). Następnie wrogie zaatakowane jednostki kontratakują i następuje ruch przeciwnika. Jednostka, która walczy w starciu (czyli jest obok niej jednostka przeciwnika) nie może się ruszać. Dodatkowo, gdy kilka jednostek atakuję jedną broniący się kontratakuje tylko raz. Całość sprowadza się wobec tego do odpowiedniego manewrowania żetonami na planszy tak, by koncentrować siłę ataku na pojedynczych jednostkach i blokować ich ruch. Sama walka rozstrzygana jest…za pomocą kostek. Jednostki mają dwie cechy, które mówią o ich siłe oraz mobilności. Porównanie parametrów walczących determinuje ilość używanych kostek oraz jaki wynik na kostce oznacza trafienie. Im bardziej ranna jednostka tym słabiej walczy. System szybki, prosty…i losowy. Oczywiście silniejsza jednostka ma większe szansę na wygraną, ale czasem może się zdarzyć seria pechowych rzutów, która będzie drogo kosztować. Cóż, takie życie.

Walka

Walka - bohaterska śmierć Anioła Konrada

W końcu któryś z graczy wygrywa, Tytani (nawet jeśli nie brali udziału w walce) nabierają doświadczenia i starcie kończy się. Wracamy na planszę główną. Zabawa trwa dotąd, aż zostanie tylko jeden Tytan.

Titan to ameritrash w najczystszej postaci. Oryginał gry jest z roku 1980 i to czuć podczas rozgrywki. Mnóstwo rzutów kostkami, gigantyczny downtime, możliwość bycia wyeliminowanym z gry, losowość… Gra może trwać godzinami, gdy inni walczą nie masz NIC do roboty, jak przegrasz po kilku turach, możesz iść do domu albo przyglądać się, jak bawią się inni. Koszmar! Ale…

Należy pamiętać, dla kogo jest to gra. Tam nie chodzi o rozwijanie ekonomii, wyliczanie optymalnego rozstawienia robotników, zbierania kryształków itp. Łazimy armiami, dopakowujemy je czym się da i tłuczemy kolegów. Ktoś przegra, ktoś wygra – nieważne. Można się pośmiać z kiepskich rzutów, krzyczeć z radości gdy w kluczowym momencie wyrzucimy „6”, gonić Tytana przeciwnika i doradzać innym, gdy walczą. Zupełnie nie wyobrażam sobie, bym mógł w to grać podczas regularnych spotkań. Taka gra wymaga zgranej paczki kumpli, pizzy, piwa, muzyki. Sam gry nie kupiłem i nigdy nie kupię. Jeśli lubicie takie klimaty, bezpośrednią walkę z partnerami to możecie jej śmiało spróbować. Jeśli nie znosicie losowości i eurogra jest dla Was synonimem gry planszowej, trzymajcie się od Titana z daleka.

Na koniec muszę powiedzieć parę słów o obsłudze stoiska. Nie dość, że moim zdaniem było to najlepiej zorganizowane stoisko na targach, to do tego ludzie tam pracujący byli naprawdę fantastyczni. Chłopak, który tłumaczył nam zasady zrobił to w świetny i bardzo zrozumiały sposób. Do tego tryskał ogromnym entuzjazmem – przy naszych kiepskich rzutach przeżywał je razem z nami, opowiadał jak to on zawsze ginie podczas swoich rozgrywek, radził jak rozstawiać wojska itp. Później rozmawialiśmy o tym z Pancho i obaj mieliśmy podobne wrażenia. To zupełnie inna filozofia grania – żadne móżdżenie nad planszą, czy przeliczanie punktów zwycięstwa za równomierny rozwój gospodarstwa. Ma być głośno, zabawnie, krwawo, a zwycięża ten, kto ostatni zostanie na planszy. Czysta i niczym nie skrępowana zabawa grupki przyjaciół. Ja wolę inne tytuły (przy których bawię się równie dobrze), ale na pewno znajdą się osoby, którym taka gra sprawi najwięcej radości.

About raj

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger