Home | Your Friendly Local Game Store

Your Friendly Local Game Store

FLGS to skrót mało znany w Polsce, wśród zachodnich graczy oznaczający po prostu lokalny sklep z grami planszowymi.

W serwisie BoardGameGeek kilka dni temu rozpętała się ciekawa dyskusja (dzięki Rockford za linka na forum, a ja zachęcam do lektury wątku) na temat zjawiska tzw. fixed-pricing (ustalanie przez wydawcę lub dystrybutora sztywnej ceny detalicznej) oraz roli lokalnych sklepów z grami planszowymi dla rozwoju naszego hobby.

Trzeba pamiętać, że w USA większość sklepów z grami to nie tylko powierzchnia handlowa, ale także spore miejsce do grania, organizowanie wieczorów z grami, prezentacji, itp. Niestety, sytuacja tych ich właścicieli dramatycznie pogarsza się od kilku lat – głównie za sprawą sklepów internetowych, które oferują gry taniej czasem nawet o 30%.

Fixed-pricing pozwala tym sklepom na konkurencję ze sklepami online na innych płaszczyznach niż tylko cena – jakość obsługi, pomoc przy wyborze, miejsce do przetestowania gry, itp. Oczywiście odbija się to na cenach tych gier – sugerowana cena detaliczna jest często sporo wyższa od tej, po jakie grę można by kupić gdyby była dostępna na normalnych warunkach.

Stąd opór wielu miłośników planszówek przeciwko fixed-pricing – wielu z nich uważa, że FLGS nie dostarcza żadne wartości dodanej, internet (przede wszystkim serwis BGG) “wie więcej” i “doradzi lepiej” niż dowolny sprzedawca.

Z drugiej strony – to FLGS zacęca nowe osoby do zainteresowania się planszówkami, podtrzymuje to zainteresowanie, dostarcza nowości – w ten sposób grono miłośników planszówek powiększa się, co jest dobre dla wszystkich (autorów, wydawców, dystrybutorów, ale także klientów).

W Polsce sytuacja rozwinęła się trochę inaczej – stacjonarnych sklepów z grami planszowymi w zasadzie nie było, pojawiły się dopiero po sukcesie sklepów internetowych. Wiele z nich powstało w centrach handlowych (m.in warszawska sieć Graal), gdzie sporo klientów trafia “z ulicy”, będąc akurat na zakupach w okolicy – ich rola w propagowaniu naszego hobby wydaje się być niepodważalna.

Zdecydowanie większa jest też u nas rola dystrybutorów, którzy przede wszystkim sprowadzają gry z zagranicy (na co niewielki sklep nigdy nie będzie mógł sobie pozwolić), jednak wobec rosnącej lawinowo liczbie tytułów w naszym języku – ta rola będzie jednak coraz bardziej zmniejszać się na rzecz roli wydawcy polskich edycji tych gier.

Tak jak zauważają użytkownicy BGG, marginalizuje się coraz bardziej rola informacji w sklepie – czy to stacjonarnym czy nawet internetowym. Dla w miarę zaawansowanego miłośnika gier planszowych (znającego już kilka tytułów) – najlepszą i najpełniejszą informacją będzie i tak to, co znajdzie w serwisie BoardGameGeek. Na stronie sklepu online w zasadzie mógłby być tylko link, a w sklepie stacjonarnym – terminal.

Zdaje się, że w ciągu paru lat, tak jak w USA, pozostanie więc tylko czynnik cenowy (sklepy online) lub “friendly” (sklepy lokalne – miejsce do grania, organizacja eventów, itd.). Który z nich zwycięży? Czy może pozostaną w jakiejś koegzystencji? A może oba kanały sprzedaży staną się zupełnym przeżytkiem i autorzy sami będą sprzedawali swoje gry na swoich stronach internetowych?

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger