Home | Kilka pytań do… Jarka Basałygi

Kilka pytań do… Jarka Basałygi

Kilka pytań do...

Kilka pytań do...

Bohaterem dzisiejszego odcinka jest osoba bardzo kontrowersyjna… bo jak nie nazwać inaczej osoby, która stoi za pojawieniem się na naszym rynku Pędzących Żółwi – gry przez jednych uwielbianej, przez innych znienawidzonej. Jarek wbrew pozorom nie gra jednak tylko w takie gry 😉 a wręcz przeciwnie, otwarty jest na wiele różnych gatunków. Już nie przedłużam, przed panstwem… JB 🙂

Adam Kałuża: Napisz kilka słów o sobie, ile masz lat, gdzie pracujesz – co łączy Cię z grami planszowymi, jakie masz inne hobby.

Jarek Basałyga:
Co do mojego wieku, to do dzisiaj pamiętam pytanie Wojtka (wc) zadane podczas mojej pierwszej wizyty na Pionku, a które do dzisiaj wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Zapytał czy powodem powierzenia mi odpowiedzialności za gry Egmontu było to, że jestem najmłodszy w firmie :))) Niestety nie jestem 🙂 Mam 36 lat i jest cała armia młodszych pracowników.

W wydawnictwie Egmont pracuję od blisko siedmiu lat i muszę stwierdzić, że jest to idealne dla mnie miejsce do pracy – nie dość, że od połowy 2007 roku mam okazję łączyć pracę z pasją, jaką są gry planszowe, to jeszcze mam w zasięgu ręki inne moje hobby – komiksy 🙂 Co ciekawe, gry planszowe i komiksy łączy to, że wielu ludziom wydaje się, że przeznaczone są wyłącznie dla dzieci. Osobiście polecam szczególnie serię “Mistrzowie Komiksu”!

Jako ciekawostkę dodam, że gry planszowe obecne były w Egmoncie na długo przed podjęciem decyzji o wejściu wydawnictwa na rynek gier. Wspólnie z dwoma kolegami od kilku lat organizujemy bowiem spotkania firmowe, podczas których można pograć w wiele gier z naszych prywatnych kolekcji. Spotkania zawsze odbywają się w pobliskiej knajpce, pracownicy często przychodzą z dziećmi i osobami towarzyszącymi, a frekwencja wynosi 30-40 osób.

Do wspomnianych wcześniej pasji muszę dorzucić fantasy (…nadchodzi zima! ;)) i muzykę – od soczystych gitarowych riffów w stylu Saxon i Iron Maiden (jeżeli chodzi o ten pierwszy, to znajomi twierdzą, że już dawno przekroczyłem granicę pomiędzy fanem a fanatykiem ;)) po mroczne klimaty typu My Dying Bride i Tiamat.

Saxon - już nie fan tylko fanatyk

Saxon - już nie fan tylko fanatyk

Od jakiegoś czasu pochłania mnie również poznawanie historii miejsca, w którym mieszkam czyli dzielnicy Mokotów, a szczególnie osiedla Służew. Mając świadomość wydarzeń, jakie miały tu miejsce podczas Powstania Warszawskiego inaczej patrzę na stare ulice i pozostałości z czasów wojny. Każdemu szczerze polecam zainteresowanie się historią miejsc, w pobliżu których się mieszka.

Poza tym, uwielbiam poznawać szczegóły związane z mniej eksponowanymi wydarzeniami z historii. Ostatnio na przykład czytam mnóstwo rzeczy na temat podstępnej napaści Czechów na Polskę w 1919 roku i konsekwencji tego wydarzenia, jakim było zajęcie przez Polskę Zaolzia w 1938 roku. Z pewnością niedługo wybiorę się pozwiedzać tamte tereny.

AK: Jak zaczęła się Twoja przygoda z grami planszowymi, czy grałeś już będąc dzieckiem, czy przyszło to później. Jeśli grałeś już kiedyś, jakie to były gry.

JB: W latach 80-ych na ulicy Wilczej w Warszawie była bardzo popularna księgarnia Młodzieżowej Agencji Wydawniczej. Była to mekka wielbicieli komiksów, książek i gier planszowych. To tam właśnie mój starszy brat kupował gry planszowe, w które wspólnie graliśmy. Ze względu na zainteresowania brata były to gry o tematyce wojennej. Niestety nie pamiętam ich nazw. Pamiętam jedynie, że gra, w którą najczęściej graliśmy posiadała planszę przedstawiającą jakąś mapę, a jednostki narysowane były na heksach, które przemieszczało się po mapie. Zazwyczaj przegrywałem, co skutecznie zniechęciło mnie do głębszego zainteresowania się tematem gier.

Prawdziwa przygoda z planszówkami zaczęła się ponad 6 lat temu od wyjazdu ze znajomymi na działkę, podczas którego graliśmy w… Grzybobranie! Po powrocie postanowiłem poszukać w internecie lepszych gier. W ten sposób trafiłem na serwis gry-planszowe.pl i sklep rebel.pl. Później poszło z górki – kupowałem po kilka gier w miesiącu, odkładając je na coraz bardziej efektowny stos pudełek. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że tempo dokonywanych zakupów było większe od moich „mocy przerobowych”. Ale z tego co widzę po moich znajomych, jest to powszechna przypadłość fanów gier planszowych 😉

AK: Co cenisz sobie w grach? Czy najistotniejsze jest dla Ciebie spotkanie ludzi, zabawa dla zabawy, ćwiczenie umysłu… a może coś innego?

JB: Gry to dla mnie przede wszystkim świetna zabawa i doskonałe uzupełnienie spotkań ze znajomymi. Równie miło spędzam czas przy grach lekkich (typu TransEuropa, Osadnicy czy nasza nowość Totem), jak i przy bardziej rozbudowanych (np. Shogun).

Uwielbiam wieczorne spotkania przy zestawie: dobre wino, deska serów, planszówka plus grono znajomych, z którymi można miło spędzić czas.

Konkurencja też wydaje dobre gry ;-)

Konkurencja też wydaje dobre gry 😉

Nie zawsze jednak jest taka sielanka. Wielu moich znajomych jest bowiem fanami sagi fantasy G.R.R. Martina “Pieśń lodu i ognia” i co jakiś czas spotykamy się, aby zagrać w Grę o tron, zawierać sojusze i je podstępnie zrywać. Górę wówczas biorą pierwotne instynkty – podbić, zdobyć dominację, przetrwać! [pozdrowienia dla znajomych, podzielających moją nienawiść do Lannisterów ;)] Powrót do rzeczywistości przychodzi na długo po zakończeniu rozgrywki 😉

AK: Czy masz jakiś swój ulubiony gatunek wśród gier, czy przeszkadzają Ci gry o większym elemencie losowym itp?

JB: Nie mam jednego ulubionego gatunku gier, a element losowy (lub jego brak) nie jest dla mnie kryterium oceny gry. Tak naprawdę, to nie komplikuję sobie życia kategoryzowaniem gier na gatunki i podgatunki. Weźmy 20 graczy, pokażmy im 20 gier i poprośmy o pogrupowanie ich wg gatunków – jestem pewien, że powstanie wiele kombinacji, czasami skrajnie odmiennych.

W pierwszej chwili zwracam uwagę na tematykę gry (np. gry o statkach kosmicznych nie mają u mnie szans) i stronę estetyczną (ech, ta Jamaica…), a później, podczas gry, sprawdzam czy dobrze ulokowałem swoje uczucia.

AK: Czy masz jakieś ulubione gry, jeśli tak to jakie?

JB: Wszystko zależy oczywiście od tego z kim gram, ale generalnie zawsze chętnie usiądę do gier: Tikal, Catan (Rycerze), Wilki i owce, …aber bitte mit Sahne, Memoir’44, Shogun, Gra o tron, a ostatnio również Rolit, Abalone i Smallworld… Są to gry bardzo różnorodne, mają jednak w sobie coś, co powoduje, że chętnie do nich wracam. Przyznam, że nie znalazłem tego w kilku grach uważanych przez wielu za topowe. Ale wszystko jest kwestią gustu.

AK: Czy masz ulubionego autora gier, za co go sobie cenisz (o ile taki jest)?

JB: Nie mam ulubionego autora. Przyznam, że oglądając nową grę, nazwisko jej autora nie jest rzeczą, na którą zwracam uwagę w pierwszej kolejności.

AK: Jakie są plany Egmontu na przyszłość, czy możesz zdradzić jakieś tytuły które mają być wydane, ewentualnie w jakim kierunku chce podążać firma?

JB: Nie chciałbym ujawniać tytułów gier dopóki nie pojawią się stosowne podpisy na umowach.
Na pewno już niedługo pojawi się Totem – gra szybka, dynamiczna i wyzwalająca mnóstwo emocji. Jako ciekawostkę dodam, że jest to gra, w którą w ostatnim czasie wielu pracowników Egmontu najchętniej grało podczas przerw na lunch.

Gra produkowana jest w koprodukcji z firmą Schmidt, choć początkowo zakładałem jej samodzielną produkcję w Polsce. Podczas spotkania z amerykańskim wydawcą (GameWright) w Essen, okazało się jednak, że Schmidt również zwrócił na nią uwagę. Zdecydowałem się więc na koprodukcję. Polska edycja Totemu posiadać będzie dodatkowe karty oraz będzie miała nową, atrakcyjniejszą szatę graficzną.
Co do rodzaju gier wydawanych przez Egmont, to z pewnością kontynuowany będzie kierunek, który przyjęliśmy półtora roku temu. Skupiam się na grach dostarczających rozrywki całej rodzinie.

Jarek i świetne owieczki

Jarek i świetne owieczki

AK: Czy czytasz GamesFanatic? Co sądzisz o naszej stronie?

JB: Codziennie ranno rozpoczynam dzień od “prasówki” – przeglądam kilka serwisów planszówkowych, wśród których oczywiście jest GF.

Zauważyłem, że w ostatnim czasie zdecydowanie wzrosła częstotliwość publikacji newsów. Poza tym dobrze, że nie ograniczacie się wyłącznie do informacji pojawiających się w serwisie BGN (choć to chyba wciąż Wasze główne źródło). Wzrasta różnorodność tematyczna newsów, co prawdopodobnie jest efektem powiększenia grona osób piszących materiały. Tak trzymać!

AK: Jak widzisz rozwój naszego hobby w Polsce? Czy według Ciebie prawdziwy bum jest przed nami, czy osiągnął już apogeum?

JB: Szczerze mówiąc, jestem daleki od nazywania aktualnej sytuacji boomem na planszówki. Jest pewien wzrost zainteresowania grami, ale jeszcze trochę brakuje nowoczesnym grom planszowym do skali masowej. Kilka lat temu media ogłaszały boom komiksowy w Polsce. Wychodziło coraz więcej albumów, pojawiali się nowi gracze na rynku (np. Axel Springer z komiksami sprzedawanymi w kioskach z prasą). Dzisiaj części wydawców nie ma już na rynku, zostali najsilniejsi, a Axel wycofał się z komiksów…

Wierzę, że sytuacja ta nie powtórzy się w przypadku planszówek. Świetną robotę wykonują organizatorzy imprez planszówkowych mających na celu zainteresowanie naszym hobby osoby, których wyobrażenie na temat gier planszowych ogranicza się do kilku gier, w które grały w młodości. Pionek, Gratislavia, Festiwal w Brzegu – oby więcej takich imprez. Mam nadzieję, że pojawią się kolejne, np. w Poznaniu, gdzie działa świetna grupa planszówkowych zapaleńców czy w Warszawie – mam nadzieję, że Warsaw Open dostanie wiatru w żagle i stanie się imprezą ściągającą fanów planszówek z całej Polski.

Pomimo tego, że aktualnej sytuacji nie nazywałbym boomem, jestem pewien, że popularność nowoczesnych gier planszowych będzie stale rosła. Być może nie w tempie, na jakie sugerowałyby pojawiające się co jakiś czas chwytliwe nagłówki w mediach, ale w takim dobrym tempie pędzącego żółwia. A te potrafią zaskakiwać 😉

AK: Dziękuję za odpowiedzi i do zobaczenia 🙂

JB: Dziękuję.

Tyle na dzisiaj, kolejne spotkanie z kolejnym gościem chcę przedstawić po świętach.

About Pancho

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger