Home | Re Re Kum kum! – była sobie żabka mała…

Re Re Kum kum! – była sobie żabka mała…

Pudełko (źródło: Egmont)Większość gier dla dzieci jest o zwierzętach. Bardzo dobra sprzedaż tytułów o tej tematyce zachęca do tworzenia kolejnych. Miesiąc temu nakładem wydawnictwa Egmont ukazała się na rynku następna gra eksploatująca niewyczerpalne zasoby miłości do braci mniejszych. Tym razem wcielamy się w żaby i co nikogo nie dziwi skaczemy nimi po liściach na stawie. Gra autorstwa Thierry’ego Denouala została po raz pierwszy wydana w Ameryce dwa lata temu i nosi tam tytuł Froggy Boogie. Polski tytuł Re re kum kum nie oddaje pierwowzoru, ale łatwo go zapamiętać i przyjemnie się kojarzy. Oby więcej takich tłumaczeń.Re re kum kum

Amerykanin Thierry Denoual nie jest znanym autorem gier, choć nowa gra Egmontu, to jego trzeci tytuł, który klienci mogą znaleźć w polskich sklepach z grami planszowymi. Jego autorstwa są także gra logiczna Gobblet i zakręcająca wersja domina – Rondomino.

Re re kum kum jest grą przeznaczoną dla 2 do 6 osób. Posiada dwa warianty rozgrywki, łatwiejszy od 4 roku życia i trudniejszy od 5 roku życia. W obu wariantach gra trwa około 15 minut. Jak widać gra jest przeznaczona do grania z dziećmi w wieku przedszkolnym. Re re kum kum zostało wydana w standardowym dużym, przyciągającym wzrok pudełku 30 na 30 centymetrów. Przyjazna i kolorowa grafika sprawia miłe wrażenie zarówno na dorosłych, jak i na dzieciach. Rysunek uśmiechniętej żaby zachęca do zajrzenia do środka.

Prostszy wariant

Wewnątrz znajdziemy 9 dużych kolorowych żab z pustymi oczodołami, 18 ócz, 6 małych żabek, kilkanaście pól planszy, dwie kostki, instrukcję i małe czarne okulary. Instrukcja napisana jest czytelnie, z dużą liczbą rysunków i nie pozostawia wątpliwości, co do reguł gry. Grafika pól utrzymana jest w tym samym przyjemnym stylu, co pudełko. Za to żaby i kostki są drewniane. Nie wiem, czy to zabieg celowy, ale kostki różnią się barwną drewna, przez co pomarańczowy kolor wygląda na nieco zgniły. Poza tym minimalnym zgrzytem nic nie można wykonaniu gry zarzucić. No prawie nic, ale o tym za chwilę.

Która mamy nie słuchała

Jak już pisałem gra ma dwa warianty. Przygotowanie obu wymaga włożenia wszystkim dużym żabom dwóch oczu. Oczy mają pod spodem rysunki żab. Każdy płaz powinien mieć jedno oko z rysunkiem innej żaby oraz jedno oko bez rysunku. Po włożeniu oczu nie widzimy, w którym oczodole jest oko z rysunkiem a w którym nie. I tu pojawia się problem. Źle wywiercone oczodoły powodują, że czasami oko nie chce wejść do otworu, a czasami jest za luźne.

W prostszym wariancie układamy dla małych żab tor podobny do tego w Pędzących Żółwiach, ale płazy poruszamy za pomocą kostek. Rzucamy obiema i wynik rzutu wskazuje nam dokładnie jedną dużą żabę. Aby poruszyć naszą małą żabkę musimy wybrać oko, które jest puste pod spodem. Gracz, który doskoczy swoją zabką do mety wygrywa.

Trudniejszy wariant

Trudniejszy wariant ma inne ułożenie elementów. Duże żaby układamy na przemian z polami w okrąg. Naprzeciw pola startowego umieszczamy metę wraz z okularami słynnego śpiewaka Mieczysława Frogga. Żart wykorzystujący postać nieżyjącego muzyka uważam za bardzo udany. Może dzięki niemu dzieci poznają kawałek historii muzyki. Celem gry jest zabrać okulary i obskoczyć z nimi staw dookoła. Do poruszania nie wykorzystujemy już kostek, ale po prostu wybieramy, które oko żaby stojącej przed nami podnosimy.

Re re kum kum, bęc!

Grałem w Re re kum kum wielokrotnie, głównie w prostszy wariant z moją żoną i niespełna trzyletnią córką. Mała radzi sobie z grą bardzo dobrze. Gra ma na celu w przyjemny sposób nauczyć dzieci kolorów, zapamiętywania i coś, czego nie spotkałem w żadnej innej grze – rozróżniania strony lewej i… i tej drugiej lewej. 🙂 Ponieważ moja córka jest na tym etapie, to gra sprawdza się znakomicie. Nie trwa za długo, cieszy dziecko kolorami, możliwością rzucania kostkami i skakaniem. Trudniejszy wariant jest dla dzieci o 5 roku życia, ale grałem z 4,5-letnią dziewczynką i radziła sobie bez problemów.

Polecam grę rodzicom, którzy mają dzieci w wieku przedszkolnym. Co prawda gra dorosłych nie pociąga tak jak Pędzące Żółwie, ale najważniejsze, że dziecku sprawia radość i uczy wielu potrzebnych w życiu rzeczy. Uważam, że gra powinna być na wyposażeniu każdego przedszkola, gdyż można zająć doskonałą edukacyjną zabawą aż 6 dzieci na raz.

Ostateczna ocena: 3/5 dla dorosłych, 5/5 dla dzieci, więc po uśrednieniu 4/5.

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger