Home | Kopalniane przemyślenia…

Kopalniane przemyślenia…

weekendoweKiedyś, dawno temu przemyślenia były weekendowe, dzisiaj są kopalniane. Dlaczego?

Jestem Ślązakiem, nie 100 procentowym, bo mama jest z centralnej polski, ale czuję się Ślązakiem. Tu się wychowałem, tu spędziłem całe swoje życie, tu chcę zostać… prawie. Prawie bo kocham góry, i moim marzeniem jest domek w górach… na szczęście część Beskidu wchodzi już w skład województwa Śląskiego 😉

Jako zadeklarowany Ślązak mam do czynienia z górnictwem. Mój tata był górnikiem, mój ojczym, teść, szwagier… kurcze tu prawie wszyscy są górnikami. Ja, mimo wykształcenia informatycznego, też w pewnym sensie jestem górnikiem… pracuję w firmie, która jest częścią Kompanii Węglowej S.A.

W pewnym okresie życia pracowałem na kopalni, zjeżdżałem wraz z innymi górnikami, przechodziłem przez ściany – tylko górnicy potrafią tego dokonać 😉 – kilka metrów ode mnie miał miejsce zawał, zginął człowiek…

Po co to piszę? Pracuję obecnie nad nową grą ekonomiczną, związaną z kopalniami. Zabierałem się do niej od kilku lat, w końcu prace ruszyły, w końcu pierwszy test za mną. O czym jest gra? O firmach pracujących na kopalni. Gracze wcielają się we właścicieli takowych, eksploatują pokłady, drążą chodniki, zbroją ściany, wydobywają węgiel… Ten musi być wytransportowany na powierzchnię, zwałowany a potem sprzedany. Zapotrzebowanie na węgiel jest zależne od okresu roku: inne wiosną, inne latem, a jeszcze inne zimą.

Gracz ma do dyspozycji pracowników, ci muszą być opłacani – inaczej zaczynają się problemy (myślę nad elementem strajków 😉 ), mechanika to trochę popularne ostatnio „rozmieszczanie ludzików” na różnych akcjach, trochę licytacji – szczególnie związanych ze sprzedażą węgla…

No i właśnie. W trakcie pracy zacząłem zastanawiać się nad mechanizmami jakie wykorzystuję. Okazało się że prawie wszystkie gdzieś były… nawet jak wymyśliłem licytację pracownikami – okazało się że na to samo wpadł w między czasie Friedemann Friese przy Fabrik Manager. Ale… czy gra musi być twórcza? Czy mechanizmy muszą być nowe? Przeglądając mechanizmy, można zauważyć że sporo z nich przedstawia to samo, tylko inaczej „opisane”. Przykładowe akcje: czy karty w Key Largo to nie to samo co koło w Maharadży? Czy Rondel też pod to nie podchodzi? Oczywiście coś tu jest innego, coś tam lekko zmienione… ale przy minimalnych zmianach można to samo zaimplementować za pomocą jednego czy drugiego…

Gra mam nadzieję powstanie. Część graczy zarzuca mi (często słusznie) że moje gry są za bardzo abstrakcyjne. Zgadza się, ja po prostu lubię takie, ale lubię też klimatyczne, gdzie klimat nie jest związany tylko z wykonaniem, ale z całym systemem gry. Takie klimatyczne jest K2, gra która jest skończona w 99,9% , takie mają być Kopalnie. Co z tego wyjdzie? Pewnie za jakiś dam znać…

About Pancho

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger