Ubongo to pomysł genialny w swej prostocie. Weź kilka tekturowych elementów a’la tetris, dodaj jedną klepsydrę, trochę kolorowych kamyczków do punktacji. Wygotuj wszystko w sosie logiczno-imprezowym, doprawiając to wszystko dziwnym, afrykańskim słowem: Ubongo! i masz świetną grę. Różne wersje tego smakowitego, planszówkowego dania witały na łamach Games Fanatic: Ubongno i Ubongo Extreme, Das Duel i wersja Mini. Teraz autor tej gry, z pochodzenia Polak: Grzegorz Rejchtman, niczym James Cameron w swoim najnowszym hicie kinowym, wprowadza nowy wymiar do swojego flagowego produktu: trzeci wymiar.
Ubongo 3D… niestety nie w 3D
Podsumowanie
Od początku byłem wielkim fanem gier z serii Ubongo. Pierwsza z nich, chociaż ma największe szanse wylądowania na rodzinnym stole jest już dla mnie za prosta – przestała być dla mnie (i mojej Agnieszki) wyzwaniem. Ubongo Das Duell to mini-perełka w kolekcji – niewielkie wymiary i spore wyzwanie.
Ubongo 3D to całkowicie nowy wymiar w tej serii. Gra jest trudna – momentami nawet bardzo. Może przez to odrzucać przy pierwszym zetknięciu. Podczas rozwiązywania zagadek musimy pobudzić te obszary mózgu, których nie używamy aż tak często (chyba że na co dzień projektujemy w środowiskach CAD’owych). Ale dajcie szansę tej grze – po kilku partiach, kiedy wszystko zacznie “wskakiwać” na swoje miejsce, zabawa będzie rewelacyjna. Gra, pomimo swojej wysokiej ceny, jest warta każdej wydanej na nią złotówki.
Plusy:
+ wykonanie, wykonanie i jeszcze raz 3D
+ jeżeli ktoś lubi wyzwania – jest to najtrudniejsza gra z serii
Minusy:
– nie jest to już wersja dla każdego
– przy pierwszym zetknięciu może odrzucać nas poziom trudności
– niektóre zagadki 3-elementowe są wyraźnie łatwiejsze od pozostałych.
– cena i wielkość pudełka
Sprintem po ocenach
Pancho (5/5): Ubungo doczekało się tylu części, że byłem pewien, że formuła się wyczerpała i nie można na nic ciekawego już w ubongowym temacie liczyć. Jakże się myliłem. Przeniesienie gry w trzeci wymiar dało grze niezbędnego powiewu świeżości. Budowanie dwupiętrowych konstrukcji wymaga nieco innego podejścia i przestawienia odpowiednich trybików w mózgu, ale frajdy jest co niemiara. Nie mam też żadnych zastrzeżeń do systemu punktacji i wyboru plansz. Dla nowych graczy łamigłówki mogą być na początku trochę zbyt trudne, natomiast znawcy serii powinni być w pełni zaspokojeni.
Filippos (3/5): Ocena niska ale głównie dlatego że to nie mój rodzaj gier. Przepiękne wykonanie, wyśrubowany do granic poziom trudności i cena, która sprawaia że na usta ciśnie się brzydkie słowo na d.;) Moim zdaniem tylko dla zagorzałych fanów serii którzy często mawiają: “jestem hardcorem”.