Home | Na radarze: DungeonQuest – Labirynt Śmierci w wersji FFG

Na radarze: DungeonQuest – Labirynt Śmierci w wersji FFG

Fantasy Flight Games zajmuje honorowe miejsce w panteonie ulubionych wydawnictw osób, które cenią śliczne wykonanie, klimat i lubią na długie godziny zanurzyć się w świecie niebezpiecznych przygód. Kwietniowa zapowiedź wydania remake’u klasycznej gry o eksploracji podziemii zelektryzowała fanów rozrywki tego typu. Niedawno ukazał się pierwszy z artykułów przybliżających nową wersję gry i dających (mimo, iż ciągle niepełne) większe wyobrażenie o tym, czego możemy się spodziewać.

W królestwie będącym częścią świata Runebound bohaterowie (1-4) wyruszają na eksplorację niebezpiecznych podziemii gnani chęcią zdobycia sławy i bogactwa. Wypełniona po brzegi pudełka kartami, znacznikami, figurkami i kafelkami gra oferować ma losowo generowany labirynt, wypełniony zdarzeniami, przeciwnikami i skarbami. Skojarzenia ze stareńkim Labiryntem Śmierci nasuwają się same.

O jakość wydania nie musimy się martwić

Krótki opis możliwości eksploracji przedstawiony w pierwszym artykule wydaje się sytuować tę produkcję raczej w kategorii „losowa i kolorowa”. Niekoniecznie jest to wadą (sam zagrywałem się w LŚ… gdy miałem 10 lat), ale miłośnicy Descenta, czy Arkham Horror mogą być nieco rozczarowani.

Czarodziejka z... Terrinoth

Chodząc po podziemiach, bohaterowie (opisani kilkoma cechami i posiadający „przyrodzone” zdolności specjalne) natrafiać będą na zdarzenia, lub potwory, które wymagać będą testowania ich odpowiednich umejętności… za pomocą rzutu kośćmi. Zapewne przedmioty, czy też pomocnicy będą pomagały w zmaganiach, być może będziemy mogli wpływać na losowość rzutów, ale patrząc na już zaprezentowane karty, obawiam się festiwalu rzutów, tracenia kolejek i nieprzewidywalności.

Wydawnictwo w ciekawy sposób chce pokazać, iż ich gry są częścią jednego świata. Wszystkich sześciu bohaterów występujących w grze będziemy mogli wykorzystać również w Runebound, Descent i Runewars. Czyż pomysł nie jest genialny? Ulubieni bohaterowie po wyjściu z labiryntu będą mogli kontynuować przygodę w innych krainach. Nie wątpie, że pomysłowi fani, wsparci nieuniknionym legionem dodatków, wymyślą ciekawe reguły łączące zabawę na różnych planszach.

Czarodziejka w wersji Descent...

Czy tytuł ma szanse na sukces? Na polskim rynku barierą może być duża ilość tekstu na kartach (chociaż niezawodna Galakta nie wyklucza rodzimej wersji), ale nawet pomijając ten aspekt wydaje mi się, że DungeonQuest może mieć duże problemy ze znalezieniem miejsca na półkach graczy. A może się mylę? Może Descent to za duża kobyła i takie krótsze, możliwe do przeżycia samemu i niepowtarzalne przygody w labiryncie będą miały łatwiejszą drogę na Wasze stoły? Premiera w lato, sugerowana cena to 60 USD.

... i Runewars

About raj

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger