Obaj z moim 10-letnim synem jesteśmy fanami planszówek, obaj jesteśmy fanami klocków LEGO. Połączenie obu pasji wydawało się nam strzałem w dziesiątkę. Byliśmy bardzo ciekawi w jaki sposób w grach planszowych wykorzystane zostaną możliwości klocków. Bo, że gry LEGO nie będą jedynie wykonanymi z klocków standardowymi planszówkami (jak zbudowane przez nas Quarto) było dla nas oczywiste.

Quarto z klocków LEGO
Pomysł LEGO na połączenie klocków z grami planszowymi zawiera się w haśle: Buduj, Graj, Zmieniaj. Jak można się było spodziewać do budowania nie ma żadnych zastrzeżeń. Znakomita jakość klocków, przejrzysta instrukcja. Z drugą częścią hasła jest już znacznie gorzej. Brak doświadczenia wydawcy odsłaniają reguły, zawierające luki i błędy (przy czym wątpliwości można wyjaśnić oglądając świetnie przygotowaną animację prezentującą grę na stronie internetowej LEGO).

przed startem
Gra Piramida Ramzesa jest wyścigiem. Wygrywa ten z graczy, który pierwszy dotrze na szczyt piramidy i pokona Króla Mumii. Zanim jednak pionki graczy rozpoczną wspinaczkę muszą jeden raz okrążyć piramidę, zbierając różnokolorowe kryształy oraz wiedzę o rozmieszczeniu kolejnych kryształów w położonych wokół piramidy świątyniach. Aby później pokonać kolejny poziom piramidy gracz będzie musiał albo posiadać kryształ identycznego koloru jak umieszczony na piramidzie albo wskazać świątynię, w której kryształ odpowiedniego koloru jest ukryty.

tajemną wiedzę warto zachować dla siebie
Tempo poruszania się wokół piramidy oraz po jej kolejnych warstwach wskazuje wynik rzutu kostką. Oprócz określenia ilości kroków (od 1 do 3) kostka może pozwolić graczowi na wykonanie akcji dodatkowej: kradzieży kryształu od przeciwnika, obróceniu jednej z warstw piramidy lub poruszeniu mumii. Mumie, które na początku gry umieszczone są na szczycie piramidy poruszane odpowiednimi rzutami kostki schodzą krok po kroku na dół zawracając napotykanych śmiałków na początek wspinaczki.

mumie atakują
Wydawać by się mogło, że połączenie wyścigu z elementem pamięciowym jest dobrym przepisem na udaną rodzinną grę planszową. Niestety, Piramida Ramzesa nikogo z osób, z którymi grałem nie zachwyciła. Ani dorosłych, ani dzieci (dzieciom podobało się bardziej ale nie na tyle żeby domagać się kolejnych partii). Moim zdaniem największą wadą gry jest przekazanie prawie całego wpływu na przebieg rozgrywki kostce. Sądzę, że LEGO zupełnie nietrafnie umieściło nowatorską, przebudowywalną kostkę w centrum swoich gier planszowych (niestety, problem ten dotyczy wszystkich planszówek LEGO, w które grałem oprócz Creationary). Oczekiwanie na rzuty pozwalające popchnąć grę do przodu powoduje znudzenie (kuriozum jest wymóg uzyskania odpowiedniego wyniku rzutu po zdobyciu szczytu piramidy dla zakończenia partii zwycięstwem). Zauważyłem też, że dzieci, które w innych grach starają się w miarę możliwości wpływać na przebieg rozgrywki tutaj poddają się dyktatowi kostki rzadko korzystając z możliwości przesunięcia (bez rzutu) swojego pionka na inną stronę piramidy na tej samej warstwie (chociaż podczas jednej z partii pojawił się pomysł modyfikacji gry polegającej na łączeniu ruchu poziomego i w górę piramidy w tej samej turze). Liczą raczej na szczęśliwy rzut lub szczęście podczas wskazywania świątyni z odpowiednim kryształem.

przyczyna wszelkiego zła 😉
Realizując trzecią część hasła przewodniego reguły zawierają opis dwóch wariantów rozgrywki. Pierwszy jest ciekawym pomysłem na kooperacyjną (lub drużynową) wersję gry. Gracze starają się w nim doprowadzić jeden z pionków na szczyt piramidy zanim wszystkie 8 mumii z niej zejdzie. Także w tym przypadku wpływ graczy na wynik gry w stosunku do wpływu kostki jest niewielki. Drugi wariant wzmacnia element pamięciowy uzależniając wygraną od wykonania dodatkowego zadania po spełnieniu zwykłych warunków zwycięstwa. Zadaniem tym jest wskazanie 4 świątyń zawierających kryształy identycznych kolorów jak ukryte w piramidzie. Teoretycznie można spowolnić swoją wspinaczkę tak aby poznać zawartość wszystkich świątyń i wyeliminować ryzyko pomyłki. Decyzja czy realizować taką strategię nie jest jednak standardowym zachowaniem gracza w wieku szkolnym.

kryształy ukryte w piramidzie
Podsumowując Piramida Ramzesa jest słabym wyborem jeśli szukamy gry rodzinnej (tzn. takiej, w którą wspólna gra z dziećmi nie będzie dla rodziców poświęceniem), trochę lepszym jeśli potraktujemy ją jako grę dla dzieci zwłaszcza młodszych (5-6lat) niż wskazuje wydawca. Rozczarowaniem dla mnie jest to, że LEGO wykorzystuje swoje ogromne możliwości do utrwalenia stereotypu gry planszowej, w której o wyniku decyduje przede wszystkim rzut kostką.
folko (2+/5) Piramida Ramzesa, to na razie jedyna gra Lego w jaką miałem możliwość zagrać. Ładna wizualnie i… może tyle. Gra kierowana jest do młodszych graczy, źle!, do młodszych dzieci. Różnica jest taga, że dzieci które mają dostęp do gier będą bawić się przy tym tytule raczej średnio… a te, co z grami do tej pory nie miały do czynienia, powinny być zadowolone. Dobrze że autor wykorzystał potencjał klocków (obroty piramidy, zejścia mumi,ukryte kryształki), szkoda jednak że nie zrobił tego bardziej. I dygresja, do tej pory nie rozumiałem zachwytów yosza nad kostką, teraz rozumiem i również jestem zachywocny, kula się niesamowicie 😀