Home | Nienawidzę Strongholda

Nienawidzę Strongholda

Byłem pewien, że nienawidzę Strongholda gdzieś pod koniec lipca 2009, tuż po zakończeniu wszystkich cholernych wielomiesięcznych testów. Miałem tej gry serdecznie dość. Nienawidziłem jej. Kilka tygodni później – gdy zaczęły się jazdy absolutnie bez trzymanki podczas produkcji gry – nienawidziłem go jeszcze bardziej. Na dźwięk słowa Stronghold zamierało mi serce. Miałem dość telefonów z drukarni, z Rebela, z firmy. Oczywiście tak naprawdę nic wtedy jeszcze nie wiedziałem o nienawidzeniu Strongholda. Dopiero w Essen poczułem co znaczy nienawidzić tej gry.

Essen 2009 było cholernie ciężkie. Mam talent do składania słów w ładne zdania i przekazywania emocji, jednak horroru, którym były zeszłoroczne targi nie potrafię oddać. Nieprawdopodobna praca w rytmie piętnastominutowego monologu prezentującego grę. The game is about a siege. One player plays a role of Defender, the other is Invader… Trzewik, ten klient prosi o autograf, podpiszesz? Tak, podpiszę, defenders know that there is no chance to save the castle…. Trzewik, ten pan jest z portugalskiego serwisu, chce wywiadu. OK, niech wpadnie za godzinę, they fight only for two reasons… They earn time for women and children to escape from castle… Trzewik, ten facet pyta, czy masz dystrybutora w Brazylii. Nie wiem, pytaj Rebela, nie mam pojęcia co już podpisali. And they fight for honour, for history. They want to be remembered as brave warriors. Spartans, you know… Trzewik, facet pyta, czy w pudełku jest francuska instrukcja. Nie ma, francuską edycję robi IELLO, defender has alltogether 30 cubes representing soldiers. Invader has 300. Question is not if he breaks into castle. Question is when… Trzewik, przyszedł facet z Phalanx Games, pyta o jakiś szczegół reguł. Trzewik, ta babka z Czech znowu przyszła, co jej powiedzieć? Niech mu Multi wytłumaczy reguły. A babka niech zostawi wizytówkę, oddzwonię do niej dziś. This is Glory board. It represents glory that players earned. Spoko, jestem z Polski, możesz tłumaczyć po polsku. Po polsku nie potrafię. Od trzech dni robię to po angielsku. At the beginning of the game Invader has 10 glory points… Trzewik, Petr pyta, czy pożyczysz im egzemplarz na noc do hotelu. Tak, pożyczę. After every turn of the game, he will lose one… Trzewik, Rebel mówi, że Holendrzy są zainteresowani 2000 kopii, czad! Fajnie, chronicle will say: ‘Well, defenders fight brave’… Trzewik, chcesz zmiany?

Wstawaliśmy o siódmej, jedliśmy śniadanie, jechaliśmy na targi, przez 10 godzin tłumaczyliśmy reguły Strongholda, wracaliśmy na nocleg, padaliśmy na twarz i rano wszystko zaczynało się od początku. Tak, wtedy naprawdę nienawidziłem tej gry. Za żadne skarby nikt nie namówiłby mnie wtedy na partyjkę Strongholda.

„Trzewik, musisz zrobić dodatek, wiesz o tym, prawda?”, spytał mnie na targach Piotr Kątnik, szef Rebel.pl. „To jest absolutny hit targów, sprzedamy wszystko co przywieźliśmy, zapasy, które mamy w Polsce sprzedadzą się do końca roku. Ludzie będą chcieli dodatku. Zrobiłeś hit i musisz zrobić dodatek.”

Wiedziałem o tym. Wiedziałem o tym cholernie dobrze. I jeszcze bardziej nienawidziłem Strongholda. Na myśl o rozkładaniu planszy i testowaniu dodatku robiło mi się słabo.

„Potrzebuję kilku miesięcy odsapki. A potem zrobię dodatek. Obiecuję.”, odparłem.

Dotrzymałem słowa. Zrobiłem dodatek do Strongholda. Włożyłem w niego całe serce i talent. Stanąłem na głowie, by gracze byli zadowoleni, by otrzymali nową historię, kolejną porcję emocji i radochy nad planszą. Patrzę na ten dodatek, patrzę na testerów i widzę, że wykonałem dobrą robotę.

I teraz już wiem, że to wcześniej to było takie tylko droczenie się ze Strongholdem. O tak, dopiero teraz naprawdę go nienawidzę.

About Ink

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger