Home | Haggis – rzut okiem

Haggis – rzut okiem

Nie wiedziałem, że taka gra nadchodzi. Nie trafiła na mój radar, nie zauważyłem jej w rankingach ani na prezentacjach. Zobaczyłem ją dopiero wśród targowych nowości w jednym z polskich sklepów internetowych. Ponieważ tytuł nic mi nie mówił, zerknąłem na BGG i jakbym dostał obuchem. Nie było dyskusji, muszę to mieć. Nie pomogły prośby, błagania, ani groźby żony. Nic nie dało mocne wewnętrzne postanowienie, żeby tym razem nic nie kupować w ciemno i poczekać chociaż do końca listopada z nowościami.

Już opis gry na BGG i dwa magiczne słowa: “climbing game” sprawiły, że po plecach przeszły mi ciary. Komentarze o grze zacząłem czytać jak zwykle od tych z najwyższymi notami. Przeczytałem tylko kilka i poleciałem zamówić. Ostatecznie przeważył komentarz Alexa Rockwella, który wiele lat temu niezwykle mi zaimponował wyczerpującym dezyderatem na temat strategii w mojej wówczas ulubionej grze, Puerto Rico. Alex postawił przy Haggisie ósemkę i napisał… “Tichu for 2! I love how the wild cards work.”

Tichu – to jest słowo klucz dla Haggisa. Nareszcie jest gra, która dla dwóch i trzech graczy może dać podobne wrażenia jak Tichu. Haggis działa zresztą tylko dla dwóch i trzech graczy. Jest tu wiele elementów mechaniki podobnych do Tichu, na czele z zagrywaniem kart w układach i z przebijaniem układów takimi samymi układami o wyższych kartach. To właśnie w języku angielskim kryje się pod terminem “climbing game”.

Podobieństw do Tichu jest sporo. Każdy gracz ma trzy karty specjalne – walet, dama i król – które działają tak jak feniks w Tichu (mogą zastąpić dowolną kartę w układzie), ale też tak jak jedynka, czyli mogą przedłużyć sekwencję. Karty zagrywamy w układach, mogą to być pojedyncze karty, pary, trójki, czwórki, piątki itd. (w grze jest pięć kolorów, karty mają rangi od 2 do 10, dodatkowo każdy gracz ma bezkolorowe trzy karty specjalne, którymi można przedłużać i uzupełniać układy). Inny rodzaj układu, to sekwencje w jednym kolorze. Co ciekawe, mogą to być nie tylko sekwencje pojedynczych kart, ale także sekwencje par, trójek itd. Jednak istotne tu jest to, że wszystkie pary, trójki itd. muszą być w tych samych kolorach na każdym “stopniu” sekwencji. Sekwencja z pojedynczych kart liczy się od trzech sztuk, sekwencja układów już od dwóch. Ostatnim rodzajem układu jest bomba. Tak jak w Tichu, bomba przebija “normalne” układy, ale nie zagrywa się jej poza kolejnością. Bombą może być zestaw kart 3, 5, 7 i 9, każda w innym kolorze (najsłabsza bomba), taki sam zestaw kart w jednym kolorze (najsilniejsza bomba) i dowolna para lub wszystkie trzy karty specjalne.

To nie wszystkie podobieństwa. Gdy weźmiemy lewę bombą, musimy ją oddać jednemu z przeciwników – tak jak w przypadku smoka w Tichu. To może być ważne, bo niektóre karty (3, 5, 7, 9 i specjalne) mają wartość punktową na koniec rozdania. Kolejną lewę zaczyna oczywiście gracz, który wziął poprzednią (nawet jeśli musiał ją oddać) – tak jak w Tichu kwestia tego kto zaczyna lewę jest absolutnie kluczowa dla rozgrywki. Zanim gracz zagra pierwszą kartę, może zgłosić zakład – coś jak powiedzenie “Tichu”. Zakład może być mały (za 15 punktów) lub duży (za 30 punktów). Jeśli gracz, który zgłosił zakład pierwszy pozbędzie się kart, zdobywa te punkty, o które się założył. Jeśli nie – te punkty zdobywają przeciwnicy (nie ma ujemnych punktów w Haggisie). Gracz, który pierwszy zgrał swoje karty, dostaje to co zostało w ręce ostatniemu, ale karty zdobyte w lewach już na stałe należą do zdobywcy.

Punkty zdobywa się z trzech źródeł. Po pierwsze, gdy zgramy wszystkie nasze karty, za każdą kartę w ręce gracza, który ma ich najwięcej (łącznie z leżącymi cały czas na stole kartami specjalnymi, których jeszcze nie zagrał) dostajemy 5 punktów. Drugie źródło, to punkty na kartach, które zdobyliśmy (jeśli skończyliśmy jako pierwsi, to dolicza się tu karty z ręki ostatniego gracza i tzw. Haggis – czyli karty które zostały po zakończeniu rozdawania; dla 2 graczy jest ich 8, dla 3 graczy – tylko 3). Trzecie i ostatnie źródło punktów, to zakłady.

Teraz o różnicach. Najważniejsza z nich, to aż trzy “feniksy” u każdego z graczy. Można je zużywać jako rozpaczliwe dojście do ręki (czyli jako bomby), albo jako uzupełnienie układów. W ten pierwszy sposób graliśmy w pierwszych grach, ale to raczej błąd. Karty specjalne dają wielką elastyczność w sposobie rozgrywania ręki. Pozwalają tą samą rękę zagrać na kilka różnych sposobów, w innych układach. Te plany trzeba modyfikować w trakcie rozdania w o wiele większym stopniu niż w Tichu. Kombinowanie, jak skonstruować układy, co mogą zagrać przeciwnicy i kiedy im przerwać jest głównym źródłem zabawy.

Nie jestem jeszcze pewien, czy rzeczywiście gra jest aż tak doskonała jak Tichu. Czy rzeczywiście w dwie osoby można poczuć wszystkie niuanse mojej ulubionej gry. Na pewno nie będzie tu porozumienia z partnerem, przewidywania jego zagrań i decyzji kiedy mu pomagać, a kiedy grać pod siebie. Chyba nie będzie też w takim stopniu intensywnych końcówek i rozgrywania przeciwników, przewidywania ich zagrań i zastawiania na nie pułapek (takich jak niespodziewane wejście bombą we właściwym momencie). Piszę “chyba”, bo na razie tego nie widziałem, ale w pierwszych rozgrywkach w Tichu też takich rzeczy się nie dostrzega.

Istotnym aspektem gry jest konieczność pilnowania innych graczy – w pewnym momencie trzeba porzucić plany skończenia rozdania jako pierwszy i zacząć się bronić – pozbywać się jak największej liczby kart, zamiast trzymać karty w ręce i czekać na swój moment. Wtedy właśnie trzeba zrezygnować z planów wykorzystania kart specjalnych do uzupełnienia silnych układów, tylko walnąć bombą i zrzucić z ręki co się da zanim przeciwnicy skończą rozdanie i skasują po 5 punktów za każdą kartę na mojej ręce.

Zabawa przy Haggisie jest przednia, ekscytacja tym jak się potoczy rozgrywka jest podobna jak w Tichu. Wszystkie zasady są logiczne i uzasadnione, nie mam żadnych zastrzeżeń do reguł gry. Wykonanie gry jest bardzo dobre, pudełko lekko oversized, w środku jedna talia dość sztywnych kart o ładnej fakturze i kolorach, umieszczona w plastikowej wyprasce. Postać kart mają też ściągi dla graczy. Jeszcze będę grę sprawdzał, ale chyba można już to powiedzieć głośno – zakup obowiązkowy dla każdego wielbiciela Tichu.

About Maro86_BG

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger