Od wczoraj oficjalnym dystrybutorem i wydawcą serii Dixit w Polsce stał się Rebel.pl, tym samym pozbawiając tego lukratywnego kąska nowosądeckie wydawnictwo Hobbity.eu. Nie zaglądamy nikomu do portfela (zresztą wydawnictwo Hobbity.eu nie odpowiedziało niestety na zadane przez nas pytania, tym samym pozbawiając Was, czytelników, możliwości wysłuchania ich części tej opowieści), ale oczywistym jest, że seria Dixit przynosi więcej zysku niż dodatek do Oddville czy Rokoko (bardzo przeze mną skądinąd lubiane). Dixit to kolejny już tytuł, którym wydawnictwo Rebel uzupełnia swoje portfolio. Po Szogunie i Abalone (G3), Galaxy Truckerze (Albi) przyszedł czas na tytuł Hobbitów. Czy Rebel.pl dąży do monopolizacji rynku? Czy zamierza wyprofilować się na gry dla konkretnej grupy graczy? Na te i inne pytania poprosiliśmy o odpowiedź Magdę Jedlińską z wydawnictwa Rebel.pl
Kuba Polkowski: Wydawnictwo Rebel.pl przejęło licencję wydawniczą do serii Dixit. Czy planują Państwo w związku z tym jakieś działania skierowana do fanów gry, którzy już posiadają wszystkie dodatki? Czy macie zamiar na przykład opublikować limitowaną, polską edycję kart polskich rysowników?
Magda Jedlińska: Libellud, francuski wydawca Dixita, nieustannie wspiera grę i wiemy, że planowane są kolejne dodatki. Nie sądzę jednak, aby udało się przygotować specjalny polski dodatek 😉
KP: Na Pyrkonie promowali Państwo bardzo mocno Dixit, między innymi za pomocą wydrukowanych w formacie A4 kart. Czy będzie można u Państwa kupić wybrane wzory kart w formie plakatu?
MJ: Grafiki w Dixicie to wielki atut całej serii. Plakaty już przygotowaliśmy, ale będą raczej rozdawane jako gratisy przy różnych okazjach, niż produkt do sprzedaży.
KP: W tym roku dokonali Państwo kilku spektakularnych przejęć – Galaxy Trucker, Shogun, Abalone, teraz Dixit. Czy wydawnictwo Rebel szykuje dla nas (a właściwie dla innych polskich wydawnictw) kolejne niespodzianki?
MJ: “Przejęcie” to określenie trochę na wyrost zwłaszcza gdy mowa np. o Shogunie, którego nie było na polskim rynku od kilku lat. Wszystkie te tytuły zostały nam albo przekazane ze względu na partnerstwo z danym dystrybutorem (lub wydawcą) lub zostały nam zaoferowane do wydania w pakiecie z innymi tytułami. Oczywiście nie narzekamy 🙂 Jeśli chodzi o dalsze ciekawe nowości… rozmowy się toczą. 😉
KP: Jaka jest polityka wydawnicza Rebela? Czy chcą Państwo trafiać raczej do graczy rodzinnych, czy może jednak zaspokajać potrzeby geekowskiego fandomu? Teraz można mieć wrażenie, że Rebel chciałby trzymać wiele srok za ogon – a może dojdzie do jakiegoś podziału Rebela na Rebel Family i Rebel Advanced?
MJ: Nasza polityka zawsze zostanie taka sama – chcemy wydawać dobre gry, które oczywiście znajdą odpowiednią liczbę odbiorców. Zupełnie nie widzimy potrzeby w dzieleniu się czy specjalizowaniu. Jedyne, co chcielibyśmy móc zrobić, to wykreować linie gier dla dzieci, rodzinnych i dla graczy. Jednak nie jest to możliwe przy współpracy z taką liczbą wydawnictw, z których każde ma własny projekt pudełka, styl i nie daje możliwości ujednolicenia wyglądu pudełek.
KP: Proszę opowiedzieć o kulisach przejęcia licencji na Dixit – czy wynika to z Państwa długotrwałej współpracy z grupą Asmodee? Czy Rebel wykupił licencję od wydawnictwa Hobbity.eu? A może planują Państwo przejęcie nowosądeckiego wydawcy?
MJ: Oryginalny wydawca Dixita, Libellud, przekazał dystrybucję wszystkich swoich tytułów Asmodee. Jako główny partner Asmodee w Polsce nie bardzo nawet mieliśmy wpływ na tę decyzję, chociaż oczywiście bardzo się z niej cieszymy. Dixit to świetna marka, znana już nieźle wśród graczy – wydawnictwo Hobbity.eu zrobiło tu kawał świetnej roboty. Ze swojej strony planujemy szeroko zakrojone akcje promocyjne. Wierzymy, że gracze skorzystają na tej zmianie, a w Dixicie zakocha się całe mnóstwo nowych osób. Odpowiadając na drugie pytanie – nie planujemy obecnie żadnych przejęć 🙂
Jak widzicie, odpowiedzi Rebela (jeszcze raz dziękuję Pani Magdzie za szybką odpowiedź na pytania!) są może dość enigmatyczne, ale mówią jednak dużo. Brak odpowiedzi ze strony wydawnictwa Hobbity.eu mówi może jednak trochę więcej? Czyżby w Polsce nie było rynku na tytuły kierowane do graczy? Czy wydanie w ciągu roku takich tytułów jak Tokaido, Rokoko, Madeira i Pokolenia jest jednak za dużą inwestycją? A może wręcz przeciwnie? Może żyła złota jaką jest Dixit nie jest Hobbitom potrzebna, bo wolą skupić się na innych tytułach? Niestety, na razie się tego nie dowiedzieliśmy, ale obiecuję, że będziemy się starać wydobyć od byłego wydawcy Dixita jakieś oświadczenie w tej sprawie.