Home | Zertz – gra poświęceń

Zertz – gra poświęceń

 

Zertz to trzecia gra z serii GIPF – dość nietypowa gra.

 

Po pierwsze nie ma planszy, a raczej ma – lecz złożoną z pierścieni, która będzie się z każdym ruchem zmniejszać. Tura gracza polega bowiem na umieszczeniu kuli w dowolnym pierścieniu i zabraniu jednego, zewnętrznego, wolnego pierścienia. Jakiej kuli? Ani swojej, ani przeciwnika. W tej grze kule są wspólne – białe, szare i czarne. A celem jest zebranie określonej ich liczby: sześciu czarnych lub pięciu szarych lub czterech białych lub trzech w każdym kolorze.

Nie powiedziałam jeszcze jak można te kule zdobywać (bo póki co wiemy jak zdobywać pierścienie, ale one nie służą niczemu innemu jak wygodnemu przechowywaniu zdobytych kul ;)). Można izolować kulki – jeśli doprowadzisz do sytuacji, w której usunięcie pierścienia spowoduje oderwanie jednej lub więcej kulek od reszty planszy – zabierasz je. Ale przede wszystkim w Zertz istnieje coś takiego jak bicie. Takie zwyczajne, klasyczne bicie jak w warcabach – tylko nie ma znaczenia kolor zbijanej ani bijącej kuli. Można bić kulę tego samego koloru, albo innego. Można bić każdą kulę. Co więcej – trzeba bić. W Zertz istnieje obowiązek bicia i to wielokrotnego, jeśli zajdzie taka konieczność (choć nie ma obowiązku wybierania takiej ścieżki bicia by zdobyć jak najwięcej kul za jednym zamachem). I w tym właśnie tkwi istota gry.

Na początku układamy kule na ciągle zmniejszającej się planszy. Niektórzy zapewne (wytrawni szachiści) będą mieli plan. Plan jak zastawić pułapkę na wroga. Niektórzy (jak ja) będą kłaść te kule na ślepo – uważając tyle o ile, byle się nie podłożyć przeciwnikowi zbyt szybko. A potem…. potem nastąpi pierwsze zbicie (inaczej się nie da, w końcu do tego dojdzie), które pociągnie lawinę kolejnych bić. I choć jestem w stanie wyobrazić sobie inny przebieg partii, to nasze tak właśnie wyglądały. A co potem? Potem znowu robi się pusto (jak zbijamy to nie zmniejszamy planszy) i znowu zaczynamy dokładać kule. Tyle, że teraz trwa to krócej, bo plansza mniejsza. I znowu zbijanie. Tak, to już jest ten moment, kiedy nawet ja zaczynam myśleć jak wkręcić przeciwnika żeby w biciu za bicie zdobyć tę kulę, której mi najbardziej potrzeba. Bo Zertz to gra poświęceń. Tak się podłożyć, by na tym zyskać.

Gra jest abstrakcyjna jak cała seria. I tak samo ciekawa jak pozostałe gry. I choć nie mamy figur, własnych pionów ani sztywnej planszy to jest to typowo szachowa rozgrywka. Polega na wymyślaniu pułapek i optymalizowaniu poświęceń. Im bardziej wprzód potrafisz myśleć, im więcej ruchów przewidzieć, tym większe masz szanse na wygraną w Zertz.

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger