Home | Marcowy Wschód Słońca – konkurs z emocjami (rozwiązanie)

Marcowy Wschód Słońca – konkurs z emocjami (rozwiązanie)

Cóż to był za konkurs! Pełen przygody, walki, dramatycznych zmagań zakończonych nieraz epickim zwycięstwem, nieraz też tragiczną śmiercią. Słowem, pełen emocji. Emocji związanych czy to ze zmaganiami grupy rozbitków w Robinsonie Crusoe, czy to z wyprawami poszukiwaczy skarbów w Diamentach czy w końcu z bezwzględnymi walkami o panowanie nad planszą w Neurishimie  Hex i Blood Rage.

Nagrodę główną mamy tylko jedną :(, na szczęście upominków dla Uczestników konkursu znajdzie się więcej :). Postanowiliśmy więc nagrodzić trzy prace.

Nagrodę główna w postaci egzemplarza gry Pierwsi Marsjanie otrzymuje Hubert Heller.

Natomiast nagrody-upominki w postaci gamesfanaticowych toreb na gry otrzymują kamil (za trzymający w napięciu opis partii w Diamenty) oraz Michał Sobol (za emocjonującą relację z rozgrywki w Blood Rage)

Laureatów prosimy o przesłanie danych adresowych (w tym numerów telefonów i paczkomatów) na adres Redakcji, zaś wszystkim Uczestnikom dziękujemy za udział w konkursie i zapraszamy na kolejne.

A o to zwycięska praca (prace pozostałych laureatów opublikujemy na łamach GF w najbliższej przyszłości)

Wielka wojna o Nowy Jork.

Oddziały Nowego Jorku otaczają swój sztab. Pierwsze zombiaki wyłaniają się spomiędzy zniszczonych zabudowań. Minęło kilka godzin, nim ze ścieków wyłoniły się pierwsze oddziały szczurów. Tym razem Sharrash szczęście nie dopisało, może to była wina dowodzącego, a może po prostu zwykły pech spowodował, że nie udało się wysłać żadnego oddziału na powierzchnie. Jednak dowódca Sharrash mimo, że niedoświadczony, pierwszy raz dane mu było przejąć dowodzenie nad podziemną potęgą, gorąco wierzył w sukces swojej frakcji. Do pierwszego starcia doszło już o zmierzchu, pierwsza bitwa było niepozorna, jeden zombie został rozstrzelany na głównej ulicy miasta. Potem drobne potyczki przerodziły się w wojnę. Dowództwo poszczególnych frakcji zdecydowała posłać większe siły na teren operacji. Po chwili na przedmieściach pojawiły się pierwsze jednostki. Szczególny niepokój u przedstawicieli Sharrash i Death Breath wzbudził żołnierz NJ uzbrojony w wyrzutnię rakiet. Oddziały początkowo trzymały się na dystans, niewielkie potyczki, nie zwiastowały potężnej bitwy, która wybuchła o świcie. Wtedy też było już wiadomo kto dominuję w Nowym Jorku. Oddziały NJ dumnie trzymały pozycje w swoim mieście, szczury rozpleniły się szerząc swoją zarazę. Zombie natomiast powoli ginęły pod silnym ostrzałem strzelców NJ, moździerzy Sharrash, nie mówiąc o podstępnie podłożonej bombie, która wysadziła stado zombiaków i jednego nowojorczyka. Nie mniej sztab NJ nie pozostał dłużny, wysłał skrytobójcę, który ściągnął jednym strzałem Mutant. Dowódca NJ zdawał sobie sprawę z tego, że mógł wykorzystać ten trik tylko jeden jedyny raz. Death Breath pozostawało nadal w odwodzie, ich sztab był ciągle pod ostrzałem, co spowodowało, że siły pozostałych frakcji skoncentrowały się już tylko na sobie. Gdy dochodziło południe bitwa miała się rozstrzygnąć. Oddziały Sharrash zaatakowały NJ, a Ci odpowiedzieli ogniem, starcie było wyrównanie, jednak inicjatywa była po stronie szczurów. Gdy ci byli zajęci walką między sobą, zombie posłały Pożeracza na żer, który zaczął odbudowywać ich makabryczny sztab. To nie koniec złych wieści, pozostałe frakcję były tak skupione na sobie, że nie zauważyły pojawiających się na obrzeżach zombiaków. I wtedy dowódca Sharrash tak zadufany w sobie, pewny swego zrobił największy błąd, posłał Bestie na sztab i uderzył ze złego kierunku. Dowódczyni NJ przewidziała ten manewr i zarządziła odwrót przemieszczając swój sztab do innej dzielnicy miasta. Jeden pocisk wymusił na szczurach zarządzenie odwrotu, ich dowódca z powodu porażki i niewyobrażalnej pychy został zdegradowany…

Kolejnego dnia Nowy Jork zalała fala zombie, które dnia poprzedniego zdołały się porządnie rozplenić. Choć szczury uciekły w popłochu, a oddziały NJ utrzymały miasto to obie frakcje zlekceważyły tak wielkie niebezpieczeństwo jakimi była frakcja Death Breath. Ich sztab już pod koniec wcześniejszej bitwy prawie został odbudowany do poziomu podobnego sztabom pozostałych frakcji. Dzień następny zwiastował triumf zombie… ale to już inna historia…

 

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger