51 Stan to najnowsza pozycja z wydawnictwa Portal, które autorem jest Ignacy Trzewiczek. O grze już od jakiegoś czasu jest bardzo głośno – zachęcające felietony Ignacego, bardzo pozytywne opinie testerów, świetne grafiki… ale także pierwsze opinie wspominające świetną rozgrywkę i brakujące żetony. Dużo wyborów i problemy z instrukcją.
Jeżeli jeszcze zastanawiacie się nad zakupem tej karcianki, mam nadzieję że ta recenzja Wam pomoże rozwiać swoje wątpliwości.
[youtube iyUVphZAfbk]Plusy:
+ ciekawa mechanika, dużo wyborów co turę
+ klimatyczna i wciągająca rozgrywka
+ pomimo ikon i mnogości wyborów próg wejścia jest niższy niż w analogicznym Race for the Galaxy – szybciej możemy grać na wyższym poziomie
Minusy:
– trochę chaotyczna instrukcja
– brakujące żetony (całe szczęście wydawnictwo dośle brakujące żetony)
– niewiele interakcji – korzystanie z cudzych budynków to za mało jak na grę osadzoną w postapokaliptycznym świecie
Sprintem po ocenach
Filippos (4/5) 51 stan jest zdecydowanie najlepszą grą Ignacego Trzewiczka. Rozgrywka wciąga, wyborów jest sporo i są nieoczywiste. O tej grze po partii się myśli, zastanawia nad tym co dało się zrobić lepiej, ma się ochotę na kolejne partie. To dowód że mamy do czynienia z naprawdę solidną pozycją. Największym minusem gry jest brak interakcji. Ta którą oferuje draft i możliwość odwiedzania budynków innych graczy jest zdecydowanie zbyt mała, aby kreować emocje pomiędzy graczami. Tak więc w stan gramy raczej z nosem we własnych kartach niż uważnie obserwując poczynania przeciwników. Jest to bardziej wyzwanie dla własnego umysłu, niż rywalizacja z przeciwnikami, ale wyzwanie naprawdę satysfakcjonujące. Czekam na dodatki które wniosą tę bardzo dobrą grę na poziom znakomitej wprowadzając sensowną interakcję.
ja_n (4/5) Tej grze uczciwie należy się ocena 5/5. Po 2-3 rozgrywkach taką właśnie ocenę z pewnością jej wystawię. Tyle warta jest dla mnie masa, gigantyczne multum decyzji jakie trzeba podejmować w trakcie rozgrywki, napięcie towarzyszące wykładaniu kart do draftu i wybieraniu ich, nieoczywista, zniuansowana interakcja i mnogość strategii, które praktycznie z każdej możliwej operacji dozwolonej w grze pozwalają skonstruować drogę do wygranej. Grałem dotąd 3 razy, w pierwszych grach kompletnie nie rozumiałem po na co komuś mogą się przydać przebudowy i do czego można wykorzystać ludzi. Trzecią grę wygrałem co chwila zamieniając surowce na ludzi i robiąc minimum jedną przebudowę na rundę. Cztery frakcje, 109 kart, 436 wyzwań. Wielka szkoda, że Trzewikowi-autorowi muszę zabrać jeden punkt za błędy Trzewika-wydawcy – braki w żetonach i złe pomysły na niektóre ikony na kartach. Te, które modyfikują mechanizm draftu są kompletnie niezrozumiałe, nieczytelne i ich opisy w instrukcji są prawdopodobnie pozamieniane.
Pancho (5/5) Wydawnictwo Portal bacznie obserwuje sytuację na rynku planszówkowym. Wśród miotających się w branży trendów, wynotowuje te, które cieszą się największą popularnością i mają niezwykły potencjał. A, że od paru lat mamy właśnie modę na niebanalne i pomysłowe karcianki, z których największy sukces odniosły Race for the Galaxy i Dominion, tak pojawił się pomysł zrobienia karcianki w uniwersum Neuroshimy. Jednak od samych chęci do świetnej gry daleka droga. Na szczęście w przypadku 51st State’a przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Gra ma wszystko co potrzeba dla tego rodzaju rozgrywki – wciągajacy klimat, sprawnie działąjacą mechanikę i miejsce na podejmowanie wielu, kluczowych decyzji. Ok, oczywiście, jasne, pewnie, bez dwóch zdań – wciąż Portal nie może rozstać się ze swoimi wiecznymi problemami: źle skonstruowaną instrukcją, dużą ilością niuansów w regułach i brakiem sensownych mechanizmów kontroli jakości. Ale pal to licho. Gra jest tak fajna, taką przyjemność sprawia mi każda kolejna rozgrywka, że zakładam klapki na oczy i staram się nie zauważać powyższych wad.
bazik (3/5) Zagrałem raz w późną wersję prototypu i prawdę mówiąc nie zachwyciłem się. Do grania okazjonalnego wydawało mi się lepsze niż RftG, ale jak ktoś chce się nauczyć wszystkich kart to wydawało się że głębia RftG większa jednak. Mam poważne obawy czy gracze mają podczas gry prawdziwe decyzje, czy tak naprawdę się gra te karty które akurat przyszły, wybierając te opcje do których nas zmusza nasza rasa. Spróbować, gra jest orginalna i ciekawa, ale nie kupować w ciemno – sprawdzić najpierw czy to jest gra na więcej niż 2-3 rozgrywki.