Home | Vinhos – gra mocno wytrawna

Vinhos – gra mocno wytrawna

Ostatnimi czasy picie wina jest modne i popularne. W gazetach, telewizji, internecie można znaleźć setki poradników jak dobierać wino, jak się nim smakować, co i gdzie kupić. Osobiście obejrzałem już kilka niezłych programów dokumentalnych o produkcji wina. Rynek planszówkowy zareagował odpowiednio – ostatnimi czasy zostaliśmy uraczeni kilkoma grami o tej właśnie tematyce. Gra nieznanego wcześniej autora: Vital Lacerda – Vinhos jest jedną z nich. I podobnie jak z winem – każdy gracz musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy  ta gra jest dla niego i przypasuje w jego gusta.

Bo Vinhos nie jest tytułem dla każdego – jest mocno wytrawny i żeby go polubić i się nim rozkoszować – nie wystarczy tylko jedna rozgrywka. Zresztą zobaczcie sami.

[youtube LYxRD2yWz_0]

Plusy:

+ świetna oprawa graficzna i wykonanie

+ wiele dróg do zwycięstwa, bogata w decyzje ekonomiczna gra

+ nieźle się skaluje (ale i tak najprzyjemniej jest grać w 4 osoby)

+ po paru partiach wszystkie reguły wydają się b. dobrze ze sobą współgrać

+/- jeżeli uwielbiasz ciężkie gry ekonomiczne dodaj sobie +1 do oceny – to nie jest gra która trafi w każde gusta

Minusy:

– mnóstwo reguł, a pierwsze tłumaczenie gry będzie trwać około 45-60 minut – wiele osób już w tym momencie może mieć dość

– żeby w pełni ogarnąć grę i grać świadomie trzeba zagrać kilka razy (co może być oczywiście plusem) – pierwsze partie będą grane “po omacku” i mogą zniechęcić ilością zasad

– to wciąż tylko “kolejna gra ekonomiczna” bez wielu nowych mechanizmów – trudno jej będzie moim zdaniem konkurować z klasykami gatunku,

– produkcji wina w tej grze jest jednak stosunkowo niewiele. Owszem jakość wina jakie produkujemy jest ważna, ale gra jest głównie o marketingu, reklamowaniu wina i sprzedawaniu go za wyższą cenę wykorzystując renomę regionu czy wynajętych ekspertów.

– mam wrażenie, że niektóre bonusy od managerów są wyraźne lepsze od innych np: bonus za gotówkę (b. mocny) czy za kostki renomy w naszych regionach (b. słabe?)

– pod koniec gry zdażają się długie przestoje między rundami

Sprintem po ocenach:

Filippos (3/5) Po pierwszej partii w Vinhosa miałem wrażenie że to bardzo solidna gra, ale poziom komplikacji zasad jest całkiem nieuzasadniony – doświadczenia płynące z rozgrywki nie wynagradzają mi pólgodzinnego słuchania reguł gry i zapamiętania ich. Dałem jednak Vinhosowi drugą szansę i… moje wrażenie się pogłębiło. To solidna gra ekonomiczna w której wszystko działa jak należy, ale po pierwsze mechanizmów jest o 20-30% za dużo (zwłaszcza związanych z festiwalami win i pomocą postaci winopijców), a po drugie po prostu mnie nie porwała. Nie przepadam za grami w których za wszystko dostaje się ileś tam punktów (vide Agricola). Zdecydowanie wolę mieć jasny cel w grze i starać się go realizować. Obydwie rozgrywki w których brałem udział wygrałem obstawiając miejsce dające na koniec punkty za zgromadzone pieniądze – nie wiem czy to strategia wygrywająca, ale w porównaniu z innymi polami punktującymi zdobycie 1/3 wszystkich punktów zwycięstwa na tej jednej rzeczy wydaje się być bardzo, bardzo mocne. Reasumując – dobrze działająca, nieco przekomplikowana gra ekonomiczna, która jednak nie wejdzie do mojego kanonu ulubionych ekonomów – zawsze przegra z Le Havre, Cywilizacją, czy Shipyardem. Aha i na koniec – projektantowi grafik należy się złoty medal – bez jego świetnej ikonografii próg wejścia w grę byłby tak wysoki że zniechęciłby zapewne większość osób.

Squirrel (4/5) Grałam tylko raz. Mi mechanizm ciułania punktów (trochę za to, trochę za tamto) bardzo się podoba. Gry typu Agricola, Dungeon Lords gdzie realizujemy różne małe cele bardziej mi pasują niż gry z jednym, głównym. W Vinhos czuć ogromną gamę możliwości koszenia PZ-ów. Choć można by tą ilość bez szkody dla gry zmniejszyć, bo w obecnej formie może ona początkowo onieśmielać mnogością zasad.

mst (5/5) – trochę nietypowo gra o produkcji wina skojarzyła mi się z grą o budowie statków. Zarówno Vinhos jak i Shipyard na pierwszy rzut oka robią wrażenie przeładowanych wieloma mechanizmami ale w obu przypadkach przy bliższym poznaniu okazuje się, że wszystkie elementy bardzo dobrze ze sobą współdziałają. Chociaż każdy dysponuje tylko 12 podstawowymi akcjami w grze nie brakuje decyzji. Bardzo uważnie trzeba też śledzić poczynania konkurencji. Wśród planszówek wydanych zagranicą w 2010 roku  gracze nie znajdą nic lepszego.

Folko (4/5) – ocena po jednej partii… grę tej ciężkości ciężko po jednej sensownie ocenić, więc może się zmienić. Wrażenie miałem bardzo pozytywne. Nie przeszkadzała mi ilość możliwych akcji, nie przeszkadzało dodawanie punktów na koniec, podobały mi się możliwości jakie daje gra. Co mi się nie podobało? Pomieszanie świetnego tematu, w kilku miejscach bardzo dobrze wykorzystanego, z abstrakcyjną punktacją na koniec, szczególnie za… jak to nazwał Filip… winopijców. W kategorii gier winnych z 2010 roku, bardziej podobał mi się Grand Cru 😉

Tycjan (5/5) – Vinhos to jedna z gier z Essen 2010, do której zapałałem chęcią posiadania od pierwszego wejrzenia. Na pierwszy plan poszła oprawa graficzna, wykonana przez tego samego autora co Vasco de Gama (Mariano Iannelli), a potem tematyka. W obu przypadkach nie czuję rozczarowania, a do tego doszła radość z samego grania. Vinhos jest świetny, zarówno jeżeli chodzi o wykonanie/wygląd i zastosowaną ikonografię jak i odwzorowanie winiarskiego klimatu w mechanice gry. Na pierwszy rzut oka mnogość akcji wydaje się sztucznie przeładowana, ale po kilku grach (i uważnym przeczytaniu instrukcji) widać, że  wszystko jest warte wykorzystania i daje tym samym kilka dróg do zwycięstwa. Warto poświęcić trochę czasu każdemu mechanizmowi, by go zrozumieć, bo może się okazać, że np. najbardziej oczywista do zdobycia punktów wystawa win w danym roku jest dla nas mniej opłacalna niż np. eksport lub skorzystanie z menadżerów. Vinhos to bardzo dobra gra ekonomiczna, pełna trudnych wyborów, której „smak” polepsza się z każdą grą. Nie należy się zrażać opinią, że trudno i długo się ją tłumaczy oraz długością rozgrywki. Jeżeli już zapamiętamy poszczególne akcje to wszystko staje się logiczne i sama gra toczy się stosunkowo szybko. A że wydłuża się pod pływem podejmowania wyborów? W tym wypadku to jej plus bo faktycznie jest nad czym się zastanawiać również w czasie trwania tury przeciwnika, więc nie można narzekać na nudę.

About tomekmg

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger