Prawdopodobnie już we wrześniu br. na naszych stołach zagości gra skierowana do wszystkich fanów brutalnego sportu z udziałem sił Chaosu, Krasnoludów, Orków, Skawenów, Elfów i oczywiście ludzi. Jeżeli dodamy do tego zarządzanie zawodnikami i personelem, modernizację sprzętu oraz oszustwa to dostaniemy właśnie Blood Bowl: Team Manager – grę karcianą, autorstwa Jasona Little, która będzie wydana przez Fantasy Flight Games.
Gra będzie przeznaczona dla 2-4 osób. Każdy z graczy wcieli się w rolę menadżera zespołu, który będzie chciał zdobyć dla swojego klubu mistrzostwo ligi, a sam zostać menadżerem roku wg. magazynu Spike!
Do dyspozycji dostaniemy aż sześć drużyn, które będą charakteryzowały się różnymi umiejętnościami. Ludzie są najbardziej uniwersalnymi zawodnikami. Opite krasnoludy są idealnymi graczami w Blood Bowl – mocni, niscy i silnie opancerzeni. Elfy charakteryzują się planowaniem i zwinnością typową dla swojej rasy. Skaweni są bardzo szybcy i zawsze znajdą lukę w linii obrony przeciwnika. Są nie do zatrzymania, a w dodatku nie brzydzą się oszustwem. Orkowie to twardziele, o niewielkich aspiracjach intelektualnych za to sporej chęci do użycia siły. Siły Chaosu to najbardziej brutalna drużyna, dla której oszustwo to chleb powszedni.
Zaczynamy z podstawowym składem zawodników o ograniczonych możliwościach i mamy pięć tygodni na zostanie najlepszą drużyną w lidze, potem odbędzie się rozstrzygający turniej Blood Bowl – połączenie futbolu amerykańskiego z walkami ulicznymi, gdzie brutalność jest jednym z elementów tego sportu. W tym czasie możemy pozyskiwać najlepszych graczy ligi, ulepszać tych, których już posiadamy oraz modernizować sprzęt. Nie należy zapominać rzecz jasna o oszustwach – tutaj sportowe zachowanie musi zejść na drugi plan. Będzie kilka dróg do zwycięstwa, odpowiednie zagranie przez nas kart będzie decydowało, którą z nich podążymy.
Drużyna z największa ilością fanów na koniec sezony wygrywa, a z nimi oczywiście prowadzący ich menadżer. Czas gry to 1-2 godz.
W pudełku znajdziemy ponad 150 kart zawodników oraz ponad 50 kart ich ulepszenia oraz modernizacji sprzętu. Do tego dwie kości, tory punktacji i ponad 50 znaczników.
Bez poznania pełnej instrukcji jeszcze trudno cokolwiek powiedzieć, ale teraz zapowiada się dosyć przyjemnie zwłaszcza pewnie dla fanów planszowej wersji Blood Bowl. Sportu nigdy za dużo, a dodatkowo liczę również, że Galakta po raz kolejny miło nas zaskoczy 🙂
Źródło: http://www.fantasyflightgames.com