Sztama (Dam it!)
Projektant: Graeme Jahns
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 8+
Czas gry: 20-30 min
Sztama to szybka gra karciana oparta o mechanikę zbierania setów. Jak w wielu innych grach będziemy mieć kilka dostępnych kart (symulujących spływające rzeką gałęzie) – pierwsza karta jak zwykle za darmo do wzięcia we własnej turze, każda kolejna wymaga położenia znacznika na poprzedniczce, czyli im dalej tym drożej. Bobry, czyli my, wyłapujemy z rzeki gałęzie albo z patyków, które już mamy (czyli kart na ręce) tworzymy tamę. Co jest ważne: w swojej turze gracz MUSI wziąć jakąś kartę albo wybudować tamę. Nie może spasować. Tama musi być zbudowana z różnych gałęzi – a jej wartość punktowa jest o tyle istotna, że determinuje kartę tamy, którą możemy zabrać (musimy po prostu mieć tyle punktów lub więcej ile widnieje na karcie tamy) – dopiero ta karta da nam upragnione punkty zwycięstwa na koniec gry.
Ale żeby nie było zbyt prosto w talii oprócz gałęzi są także śmieci. Śmieci są bardzo bolesne – jeśli takowe zabierzemy musimy dołożyć je do jakiejś naszej tamy, a punkty ujemne za takie karty rosną w tempie zastraszającym. Możemy jednak zawczasu zadbać o ekologię – w talii występują też ekobobry, które są jokerami (czyli zastępują dowolne drewienko) ale oprócz tego pozwalają na bezbolesne pozbycie się śmieci, które musielibyśmy wziąć z rzeki – jeśli mamy na ręce ekobobra możemy go odrzucić i wtedy nie musimy dokładać śmiecia do tamy, lecz ekobóbr zabiera go ze sobą na stos kart odrzuconych.

Ekobobry też są każdy inny – każdy upolował innego śmiecia. Dla mechaniki nie ma to znaczenia, ale graficznie to czysta przyjemność
Ale to już było…
Gra nie jest w żadnym momencie odkrywcza. Wszystko to już kiedyś było. Zasady są mega proste (to akurat na plus). Czy to wróży dobrą zabawę? … Może nie, ale jednak zabawa jest przednia. Taka a nie inna mechanika doboru karty przy jednoczesnym deficycie zasobów płatniczych (każdy początkowo ma tylko 4 drewienka) jest sprawdzona i działa bardzo dobrze. Karty tam, które zdobywamy mają różną liczbę punktów zwycięstwa – kto pierwszy ten lepszy, ten zdobędzie lepszą kartę – kolejny aspekt, który trzeba brać pod uwagę i kolejna decyzja do podjęcia. Czy już teraz budujemy tamę, czy poczekamy jeszcze trochę, aby była większa i lepsza.
Dobrze działa w każdym składzie, choć im mniej osób tym więcej można zaplanować, bo więcej kart zostaje do naszej tury.
Podczas rozgrywki trzeba mądrze planować swoje wydatki, bo kluczowy jest przymus brania karty, a tylko pierwsza jest za darmo. Śmieci w talii jest całkiem sporo i wiadomo, że nikt nie będzie chciał ich kolekcjonować. Każdy będzie tak kombinował, by brać drewno, a odpady zostawić rywalom. To jest ten najprzyjemniejszy aspekt gry, jak wrobić innych i nie dać się wrobić samemu.

Rzeka, a w niej gałęzie, odpady i ekobobry. Aby wziąć ekobobra muszę położyć po jednym znaczniku na wcześniejsze karty
To lubię!
Sztama to super gra. Dokładnie taka jak lubię. Mega proste zasady a jednak niesztampowe zagrania, trochę losowości, żeby podnieść regrywalność, dobra skalowalność, do tego ładne grafiki, jasna instrukcja i niska cena. Pozytywne zaskoczenie. Zaskoczenie tym większe, że nazwisko Graeme Jahns praktycznie nic mi – aż do dziś – nie mówiło.
Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko ją polecić.