Home | Agricola – jak rodzi się legenda

Agricola – jak rodzi się legenda

Wszyscy, którzy na bieżąco śledzą serwisy informacyjne, wiedzą dobrze, że w ostatnim czasie Agricola została uhonorowana kolejnymi bardzo ważnymi trofeami – International Gamers Award oraz Deutscher Spiele Preis. Dokładając do tego Spiel des Jahres w kategorii gier złożonych Agricola dołączyła do jednego z najbardziej elitarnych klubów. Gier, które zdobyły równocześnie IGA, DSP i SdJ, czyli do Caylusa i Tikala. Agricola ma jednak jeszcze jednego asa w rękawie, czym deklasuje współklubowiczów, jest na pierwszym miejscu w prestiżowym rankingu graczy z całego świata – BGG. Aby tam się dostać pokonała w bezpardonowej walce Puerto Rico, które wydawało się, że będzie dzierżyć palmę pierwszeństwa po wszechczasy.Celem wspominania powyższych laurów nie jest przekonywanie do zmiany decyzji osób, którym Agricola nie przypadła do gustu, albo przeciwnie klepać po ramionach jej fanów, że dokonali tak trafnego wyboru. Zupełnie nie. Celem jest stwierdzenie faktu, czy wręcz pokazanie placem, że mamy do czynienia z wydarzeniem historycznym w historii gier planszowych. Że właśnie w tym momencie rodzi się legenda, a Agricola będzie wspominana jako tytuł, który koniecznie powinni sprawdzić wszyscy ci, którzy będą chcieli się planszówkami interesować na poważnie.

W czym tkwi tajemnica Agricoli? Jak wygląda przepis na tak gigantyczny sukces w branży gier planszowych? Bardzo trudno powiedzieć, znacznie trudniej niż miało to miejsce w przypadku konkurentów. W odróżnieniu od Puerto Rico czy Caylusa dzieło Uwe Rosenberga mechaniką nie dokonuje żadnego przewrotu. Agricola jest też wyjątkowo zależna językowa, tekstu jest mnóstwo i aby w pełni zgłębić jej potencjał trzeba mieć rodzimą wersję lub bardzo dobrze znać język obcy. Nie są to na pewno dobre składniki na sukces. Do tego 2008 był bardzo dobry i pojawiło się mnóstwo ciekawych tytułów, stąd nie można mówić, że Agricola nie miała konkurencji. A jednak to właśnie jej udało się zdominować planszówkowy rok. Sekret pewnie tkwi w całościowym odbiorze i przekłada się na to samo co w przypadku innych gier z czołówki BGG. Czyli z pośród grających w Agricole bardzo poważna ich ilość (znacznie więcej niż przy innych grach) powiedziała, że jest to gra bardzo dobra. Nieważne czy to byli przeciętni gracze (użytkownicy BGG) czy jurorzy prestiżowych nagród.

Przed Agricolą pewnie jeszcze sporo nagród, w tym będzie na pewno faworytem zbliżającej się nagrody BoardGameGeek Golden Geek, a i przy polskich wyróżnieniach – Grze Roku oraz nagrodzie niniejszego bloga Gra Graczy Gamesfanatic – można przewidywać, że będzie dla konkurentów bardzo trudnym orzechem do zgryzienia. Nam pozostaje tylko się cieszyć, że Agricola doczekała się polskiego wydania i nie musimy wzdychać w stronę szczęśliwych graczy angielsko i niemieckojęzycznych.

A co do graczy, którym Agricola zupełnie nie przypadła do gustu nie można mieć pretensji, każdy wszak ma swoje preferencje i gusta. Choć nawet oni powinni szanować ten tytuł i mieć świadomość, że to dzisiejsze Numer 1 w planszówkowym świecie. W przeciwnym przypadku co bardziej złośliwi mogą powiedzieć, że woda sodowa uderzyła im do głowy 😉

About jenny

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger