Home | Pack & Stack czyli pakujemy i jedziemy

Pack & Stack czyli pakujemy i jedziemy

Pack&Stack - okładka

Kto chociaż raz wyjeżdżał na tzw. rodzinne wakacje (czyli takie, po których wraca się odpocząć do pracy) dobrze wie, od czego się one zaczynają. Dla tych szczęśliwców, którzy jeżdżą jeszcze sami powiem że chodzi o pakowanie. A bardziej konkretnie, o ilość rzeczy które są KONIECZNE do zabrania, bo jak tu wyjechać bez 3 par kaloszy? 🙂 No i najważniejsze – jak to wszystko zmieścić w samochodzie?

Z podobnym problemem miał ewidentnie do czynienia Bernd Eisenstein, tworząc grę Pack&Stack. Jak można się domyślać, będziemy w tej grze pakować różne rzeczy. Co prawda konwencja gry wskazuje, że ma to związek z przeprowadzką, ale w sumie przeprowadzka czy wyjazd – co za różnica, skoro trzeba się namęczyć? Siadając do Pack&Stack trzeba więc nastawić się na ciągłe pakowanie. Na szczęście pudła są miniaturowe a i samochody niewielkie, więc jakoś to idzie.

Ale o co chodzi?
Ano o to, żeby jak najbardziej elegancko (optymalnie) zapakować na ciężarówkę towary, które musimy tam zmieścić. Za każde uchybienie elegancji lub efektywności będziemy dostawać punkty karne. Naprawdę proste. Naprawdę pocieszne. I naprawdę fajne.

Pakujemy? Ale co pakujemy?

No jako to co – paczki, paczuszki, paczuszeczki… Zasadniczo mamy jest pięć typów towarów. Bazowy klocek, to sześcian (1×1). Pozostałe elementy to prostopadłościany: 1×2, 1×3, 1×4 i 1×5. Żeby było łatwiej, elementy każdej wielkości są pomalowane osobnym kolorem. Do tego mamy komplet sześciennych kostek, też po jednej w każdym z kolorów. Na różnych kostkach są różne wartości. Rzucamy kompletem kostek i na tej podstawie wybieramy sobie towary, które będziemy musieli zmieścić na pace naszego samochodu. Liczba oczek na konkretnej kostce pokazuje ile sztuk danego towaru musimy zmieścić. Teraz wiemy już co mamy załadować.

Załadować? Ale na co załadować?!
Jak to na co – na ciężarówkę… no, niech będzie – na plan ciężarówki. Przygotowane towary trzeba będzie jakoś zmieścić na ciężarówce. Ciężarówek są 4 (słownie: cztery) typy, różniące się między sobą kolorem kabiny oraz cyfrą na dachu tejże. Cyfra pokazuje pakowność samochodu, rozumiana jako ilość „warstw” towarów, które maksymalnie można tam umieścić. Jeżeli ładujemy na ciężarówkę z numerem 1 oznacza to, że na pace może leżeć tylko jedna warstwa klocków. Przykładowo jeżeli położymy tam klocek 1×2, to będzie to w porządku, ale już postawić go nie będziemy mogli. Byłoby to możliwe na ciężarówce o numerze co najmniej 2.

No i co w tym trudnego? Gdzie ta zabawa?
Cały fun w tym, że każda ciężarówka ma inny kształt dostępny do ustawiania. Są więc regularne prostokąty, są krzyże, litery H itd. Istotne jest też to, że układane klocki muszą się mieścić w obrysie kształtu. Tu nie ma miejsca na wystający z tyłu kijek z czerwoną szmatą i napis „brak świateł stopu”.
I właśnie tutaj zaczyna się zabawa, bo jeśli mamy przykładowo ciężarówkę która pozwala na położenie maksymalnie klocka o długości 4, a my mamy wylosowane dwa klocki (a nawet niech będzie jeden) o długości 5, to mamy pecha…

A jakieś punkty tutaj są?
No, całkiem sporo, a głównie są to punkty karne. Zaczynamy grę mając 75 punktów. Za każdy „kubik” nie zmieszczony na samochodzie, płacimy 2 punkty. Czyli za te dwie „piątki” z poprzedniego akapitu, zapłacilibyśmy 20 (2x2x5).
Do tego płacimy 1 punkt za każdą wolny kubik rozpoczętej powierzchni. Przykładowo ładujemy ciężarówkę o wysokości 3 i polu kształtu do ładowania o wielkości 12 (3×4). Udało się nam załadować ja tak, że pierwsza warstwa załadowana jest w całości, druga też, a w trzeciej leży tylko jeden klocek o długości 3. Jest więc tam miejsce na jeszcze 9 kubików i tyleż punktów karnych dostajemy (tyle płacimy). To się oczywiście kumuluje z punktami za towary, które nie zostały załadowane.
W naszym przypadku dostalibyśmy w plecy 20 punktów za towary, które nie zostały załadowane oraz 9 za źle zaplanowaną przestrzeń. Warto zwrócić uwagę, że czasami warto celowo nie załadować towaru – gdybyśmy tego klocka nie położyli na ciężarówkę, dostalibyśmy tylko 6 punktów karnych, bo dwie warstwy byłyby zapakowane całkowicie (zero punktów za brak optymalizacji, 6 punktów za towar poza ciężarówką).
Osoba która w danej kolejce zarobiła najmniej punktów karnych dostaje bonus w postaci 10 punktów „do ręki”.

A ciężarówki to się losuje?
Losuje. Każdy losuje dwie, potem się je naraz odkrywa i wybiera jedną, ale nie swoją. Oczywiście robi się to na „trzy-cztery”, a gracz który był ostatni (w sensie: najwolniejszy) musi wziąć ciężarówkę z zakrytego stosu (czyli bierze w ciemno).

Długo się w to gra?
A to już zależy od graczy, ale gra należy raczej do tych szybkich. Gra się tak długo, aż jedne z graczy dojdzie do zera lub co bardziej prawdopodobne – przekroczy je. A idzie to naprawdę szybko. Ogromne znacznie ma szczęście – jeśli się słabo wylosuje, a potem nie zdąży wybrać odpowiedniej ciężarówki, to punkty zarabia się baaaaardzo szybko.
Kiedy ją odkryliśmy, to pojechaliśmy 7 czy 8 partii w składzie 3 i 4 osobowym. Jak się można domyślać, interakcji jest tutaj niewiele więc i liczba graczy nie jest kluczowa – w obu przypadkach grało się tak samo dobrze.

Coś jeszcze?
Gra ma duży potencjał – w prosty sposób można ją sobie urozmaicać. Można grać z klepsydrą, można układać wspólne sety przez wszystkich, można zmienić punktację, nie wypłacać premii… jest tego naprawdę wiele i po dwóch grach głowa pełna jest pomysłów jak można bawić się tym inaczej.

No, ale czy kupić?
Grę szczere polecam, szczególnie przed okresem wakacyjnym. Jest to gra tego typu, że jej elementy spokojnie można wyjąć ze sporego pudła (jak to w grach Kosmosu) i przesypać do czegoś bardziej poręcznego, co będziemy mogli nawet upchnąć w bagażniku. A pograć będzie można nawet na plaży.
Z powodów dość oczywistych (nie ma tutaj za wiele do narysowania) gra na ma szansy się “estetycznie” rozwinąć, ale mimo to ma szczęście, bo wyszła spod ręki niejakiego Michaela Menzla (nie wiem czy kojarzycie człowieka…:P) i to widać. Co by nie mówić – jest klimatycznie, a ta okładka jako żywo przypomina mi reklamy IKEA 🙂
Jeżeli komuś podobało się Ubongo, Didi Dotter czy Gulo Gulo, to wysoce prawdopodobne jest, że spodoba się Pack&Stack. Jest nieco mniej wymagające (szczególnie niż Ubongo Extreme), ale w niczym nie ujmuje to grywalności czy zabawie podczas gry. Moim zdaniem gra świetnie będzie sprawdzać się z dzieciakami. Dla mnie – jeden z najlepszych „chwilerów” w jakie grałem.

About

Avatar

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Advertisment ad adsense adlogger