Za trochę ponad 2 tygodnie Gwiazdka. Z tej okazji rodziny i znajomi będą obdarowywać się prezentami. W naszym odczuciu gry planszowe są doskonałym podarunkiem dla naszych bliskich, a jednocześnie będzie można umilić sobie czas pomiędzy posiłkami dzięki takiemu podarkowi. Gier planszowych na rynku jest dużo, nawet bardzo dużo. Nie każda spodoba się każdemu. Czasami bardzo trudno się zdecydować na konkrety tytuł. Razem z kolegami z redakcji postanowiliśmy przygotować małą listę gier, które warto rozważyć jako prezent pod choinkę. Podzieliśmy je też na kilka kategorii, które możecie znaleźć poniżej.
Mam nadzieję, że nasz mały poradnik przyda się Wam, a wasze rodziny i znajomi będą cieszyć się z ciekawych prezentów.
Dla graczy
yosz
Kategoria ta jest oczywiście najbliższa mojemu sercu tak i tutaj mam najmniej problemów z doradzeniem co kupić.
Stronghold: Gra, która aż kipi klimatem. Sprawdziłem ją już na dwie i trzy osoby. Wysoka regrywalność, wciągająca tematyka czyni z niej grę idealną na prezent dla graczy. Jedyną wadą jaką widzę jest miejscami problem z instrukcją (np opis przykładowego wymarszu w fazie 6) – ale w końcu to ma być prezent dla Gracza przez duże Gy – zanim zasiądzie do rozgrywki pewnie i tak zajrzy na Board Game Geek, ściągnie FAQ i przejrzy całe forum dotyczące reguł i strategii 😉
Jako drugi typ chciałem podać Cywilizację: Poprzez wieki, czyli polskie wydanie Through the Ages. Ale jest duże prawdopodobieństwo, że nasz Gracz, już ją sobie zamówił albo ma wersję angielską. W takim przypadku doradzę: At the Gates of Loyang: recenzję tej gry znajdziecie na Games Fanatic. Nie jest może tak ciężka jak jej poprzedniczki Le Havre i Agricola, ale daje dużo radości z optymalizowania naszych pól, kart które dostajemy / wybieramy. A jeżeli próg cenowy jest trochę za wysoki to zawsze można zakupić niemiecką wersję (ale w pełni niezależną językowo) gry Power Grid: Factory Manager.
Don Simon
Cywilizacja: Poprzez wieki – polska wersja powinna stanąć na półce każdego gracza ceniącego wymagającą i ambitną rozrywkę. Dodatkowe karty powinny sprawić, iż z prezentu ucieszą się również osoby znające doskonale angielską wersję. Zdecydowanie polecam.
Dominion – tytuł o prostej mechanice, ale dający dużo frajdy praktycznie każdemu “typowi” gracza. Polska wersja powinna być dodatkową zachętą.
Battlestar Galactica powinien przypaść do gustu osobom lubiącym negocjacje, knucie i tropinie zdrajców. Jeśli tylko mają stałe grono pięciu graczy, a do tego znają i lubią serial ten tytuł będzie częstym gościem na stole.
ja_n
Skoro dla graczy, to zakładam że raczej powinny to być nowości. Starsze gry już raczej poznali i mają te, które chcą mieć. Proponuję więc At the Gates of Loyang – najnowszą grę z cyklu zapoczątkowanego przez Agricolę lub Fabrikmanager – bardzo zgrabną i szybką a jednocześnie pasjonującą grę nawiązującą tematycznie i graficznie do doskonałego Wysokiego Napięcia. Dobrym pomysłem może być także dodatek do Agricoli, czyli Torfowisko lub (ale tylko jeśli szukacie prezentu dla prawdziwych pasjonatów) Stronghold.
Kandydat z ostatniej chwili to Egizia, świetna i mało znana gra włoskich autorów publikujących pod zbiorczym pseudonimem Achitocca (czyli po polsku “czyja kolej?”). Patrząc na ilość zasad i skomplikowanie gry, nadaje się ona prawie do następnej kategorii, jednak gra nie jest niezależna językowo i ma sporo niemieckich napisów na kartach. Ale naprawdę jest znakomita i będzie udanym prezentem.
Tak naprawdę jednak fascynatom planszówek nie warto robić niespodzianki z tego co będzie prezentem. I tak wiadomo że kupicie im grę, więc może lepiej po prostu się ich zapytać, jaki tytuł ucieszy ich najbardziej.
mst
Cywilizacja: Poprzez wieki – bardzo możliwe, że polskie wydanie pomoże graczom zwerbować do swego grona kolejnych znajomych i przyjaciół. Nawet przy intensywnym graniu poznawanie wszystkich możliwości tej gry zajmie czas do przyszłorocznych Świąt.
Shipyard – moim zdaniem najlepsza propozycja dla graczy spośród tegorocznych nowości. Gra nie zajmując całego świątecznego wieczoru zapewni mnóstwo możliwości wyborów i podejmowania decyzji.
Pancho
Dla prawdziwych, rasowych graczy ostatni kwartał roku jest naprawdę wyśmienity. Mają oni bowiem możliwość zaopatrzyć się – i to w polskiej wersji językowej – w dwie wybitne produkcje. Pierwsza to Cywilizacja: Poprzez wieki, czyli Through the Ages w najnowszej edycji, pozycja, którą po prostu trzeba znać i mieć. Jest to bez wątpienia najlepsza gra cywilizacyjna jaka pojawiła się na planszówkowym rynku. Nie wolno też przejść obok innej złożonej, klimatycznej i mechanicznie bardzo udanej produkcji. Mowa oczywiście o grze Stronghold. Tym razem polski tytuł nie tylko godnie rywalizuje ze światowymi hitami, ale wręcz je detronizuje.
Jeżeli już zaopatrzyliśmy się w obie produkcje, a wciąż czujemy głód gier z ostatniego Essen, to na pewno warto poszukać czegoś dla siebie wśród takich tytułów jak: At the Gates of Loyang, Shipyard, Factory Manager, Dominion: Seaside, Power Struggle, Macao, Egizia i Assyria.
Dla sporadycznie grających przyjaciół
yosz
Jeżeli kogoś naprawdę lubimy i nie przeraża nas zakup gry za prawie 200 zł to gorąco polecam Endeavor. Gra, którą łatwo wytłumaczyć, wygląda prześlicznie, a daje dużo możliwości i różnych dróg do zwycięstwa. W sam raz na zagranie od czasu do czasu – szczególnie jeżeli naszych rzadko grających przyjaciół odwiedzimy my 🙂
Na trochę mniej zasobną kieszeń polecam Havanę. Gra świetnie chodzi na 2 i 3 osoby – przy 4 jest trochę więcej chaosu i negatywnej interakcji. Proste zasady – potrzebna jedynie znajomość języka angielskiego, a zabawy jest naprawdę sporo w tych 30-40 minutach rozgrywki.
Don Simon
Dixit powinien bardzo przypaść do gustu osobom, które nie grają zbyt często. Wspaniała pozycja, która może być idealnym dopełnieniem spotkania z przyjaciółmi, zwłaszcza jeśli nie jest grana zbyt często. Jej jedyną wadą jest fakt, iż wymaga praktycznie minimum 4-ech graczy.
Wsiąść do Pociągu:Europa – tytuł obecny już na rynku długi czas i trafił już do wielu osób. Jeśli jednak Wasi przyjaciele jeszcze go nie mają to jest to najlepszy tytuł do niezobowiązującej zabawy. To ciągle najlepsza gra do wciągania nowych osób do zabawy w planszówki. Jeśli macie więcej pieniędzy to znakomitym uzupełnieniem wersji podstawowej będzie dodatek Switzerland, dzięki któremu świetna zabawa zacznie się już przy rozgrywce 2-osobowej.
ja_n
Trudno mi tu znaleźć prawdziwie dobry tytuł spośród tych najnowszych. Albo nie poznałem jeszcze największych hitów tegorocznych targów w Essen, albo nie było tam nic ciekawego. Jedynie Havana kwalifikuje się na lekki, niezobowiązujący prezent planszówkowy, choć moim zdaniem to żadna rewelacja. Trzeba więc sięgnąć wstecz i polecić (przyznaję – sztampowo) Dixita. A obok tej gry w szeregu kandydatów umieściłbym Małych Powstańców oraz Tulipmanię.
mst
Dixit – dla mnie najbardziej oczywisty wybór w całym zestawieniu. Nie jestem do końca przekonany, że jest to gra ale co do tego, że to wspaniała rozrywka nie mam żadnych wątpliwości.
Dominion: Intrigue – troszkę bardziej skomplikowana niż podstawka ale wciąż bardzo dobra jako przejściówka pomiędzy światem tradycyjnych karcianek a światem nowoczesnych planszówek. (Jeśli chcielibyście poczekać z zakupem do rychłego ukazania się polskiej wersji wtedy polecam Small World – szybki, atrakcyjnie wydany, z dużą interakcją i dobrym skalowaniem).
Pancho
Zdecydowanie Dixit! Sporadycznie grający przyjaciele to najczęściej osoby, który z jednej strony już wiedzą, że planszówki to nie tylko Chińczyć i Monopoly, ale z drugiej strony boją się jeszcze proponować taką rozrywkę innym swoim znajomym, zupełnie niegrającym. Dixit to gra, która może złamać ten schemat, gra, którą można zaproponować każdemu.
Oprócz tego mam trzy pewniaki, które proponuję zawsze, gdy ktoś z pracy prosi mnie o poradę w zakupie gry: Filary Ziemi, Wsiąść do Pociągu – Europa i seria Ubongo.
Dla rodzin z dziećmi
yosz
Dla rodzin z trochę młodszymi dziećmi, trafiony wydaje się zakup Skubanych kurczaków. Dzieci bardzo lubią gry z elementem pamięciowym i często ogrywają swoich rodziców w takie tytuły. Kurczaki wykonane są rewelacyjnie co na pewno spodoba się naszym milusińskim. Dla trochę starszych dzieci pomyślałbym nad zakupem Małych Powstańców – dzięki zasadom podstawowym i zaawansowanym w jednym pudełku, gra powinna służyć rodzicom nawet jak dzieci trochę podrosną. A jeżeli ktoś szuka czegoś szybkiego i wesołego to najlepsze chyba będzie Igloo Pop
Don Simon
Niezbyt często gram z dziećmi, więc ciężko mi tutaj coś polecić. Wydaje mi się, że zarówno recenzowany niedawno Igloo Pop, jak i nieco starsze (i przeznaczone dla starszych dzieci) Ubongo powinny się bardzo dobrze sprawdzić. Nawet jeśli nie jako gry to chociaż jako kształcące i rozwijające zabawki. Kolejny raz muszę wymienić też Dixit – wspaniale ilustrowane karty mogą być znakomitym przewodnikiem do opowiadania ciekawych i różnorodnych historii. A do grania z zainteresowanymi samochodami chłopcami (i dziewczynkami) znakomicie nada się Pitchar Mini. Uważajcie tylko na latające po całym pokoju pionki.
ja_n
Dla mnie ta kategoria przypomina nieco tę poprzednią (o ile dzieci mają już więcej niż 10 lat). Z drugiej strony jest bardzo mocno nieokreślona, ponieważ poniżej 10 lat bardzo wiele zależy od konkretnego wieku pociech. Trudno mi więc odpowiedzialnie cokolwiek zasugerować dla tak ogólnej kategorii, zwrócę jedynie uwagę na świeżo wydane przez Grannę Kraby (dla dzieci w okolicy 8-10 lat, ale także dla dorosłych) oraz na niewygórowane ceny gier Ravensburgera w supermarketach dla maluchów 3-4 letnich. Widziałem Kiki Ricky, Lotti Karotti i Billy Biber w cenie około 50 PLN, a jeśli w okolicy macie Biedronkę, to tam można te gry trafić nawet za 30-35 PLN. Zapewniam że warto.
mst
Igloo Pop – przy wesołej rozgrywce mogą wspólnie bawić się dzieci w różnym wieku, rywalizując jak równy z równym z rodzicami. Dodatkowym atutem jest baaardzo przystępna cena.
Mali powstańcy – dzięki prostym regułom może stanowić znakomitą bramę do świata planszówek, dzięki tematyce zachętę do troszkę poważniejszych, świątecznych rozmów.
Pancho
Dla młodszych dzieci (choć nie dla zupełnie malutkich) zdecydowanie Igloo Pop. Zabawny, przyjemny i oryginalny tytuł, przy której rodzice też nie będą się nudzić. Dla starszych dzieci, grających z rodzicami, zdecydowanie Fauna. O ile tylko przełamiemy opór przed wersją niemieckojęzyczną, która w ogóle nie przeszkadza w rozgrywce (a do tego ściągniemy sobie polskie tłumaczenie nazw zwierząt), to będziemy bawić się fantastycznie. Nie można też pominąć edukacyjnego aspektu tej gry.
Warto też rozważyć najnowsze gry Adama Kałuży, które powinni dobrze sprawdzić się w rodzinnym gronie: Kraby oraz Kajko i Kokosz. Obie też są świetnie wydane pod względem wizualnym.
Dla naszych rodziców / dziadków
yosz
Na takie okazje wydaje mi się, że Ubongo będzie znakomite. Nie dość, że tytuł wydany jest w sposób bardzo cieszący oko, to łatwo go wytłumaczyć i miło się gra. No chyba, że wśród grających jest daltonista – wówczas kolory kamyków będą stanowić problem.
Nie wiem jak Wasi rodzice, ale moi lubią grać w karty. Mój tata, szczególnie ukochał sobie brydż. W takim przypadku Tichu, albo zestaw gier Mu & More / Mu & Lots More będzie idealny – w sam raz na wyjęcie kiedy wpadną krewni. Na rodzinnych wieczorach dobrze sprawdzi się również Fauna – nie bójcie się niemieckiej wersji językowej – tak naprawdę tekstu jest niewiele, a wszystko wynika bez problemu z kart.
Don Simon
Z moimi rodzicami sprawdziły się wymieniane wcześniej Dixit i Wsiąść do Pociągu:Europa. Z doświadczenia wiem jednak, że barierą do rozpoczęcia zabawy może być często niechęć do nauki zasad i przytłoczenie zbyt dużą ilością elementów. Stąd dobrym i tanim prezentem powinno być 6 bierze!. Ma bardzo proste i możliwe do wytłumaczenia w 3 minuty reguły, rozgrywka nie trwa zbyt długo, a do wygranej nie trzeba mieć dużego doświadczenia. Poza tym każdy kiedyś grał w karty, więc gra tego typu może łatwiej trafić na stół.
ja_n
Moje rekomendacje w tej kategorii są identyczne z tymi dla sporadycznie grających przyjaciół. Trudno mi znaleźć powód dla którego miałbym te dwie kategorie jakoś różnicować (no może poza takim że tutaj nie poleciłbym gry przy której trzeba się wygłupiać albo biegać dookoła stołu, ale takiej gry i tak w tym roku nie mam zamiaru polecać).
mst
Dominion: Intrigue – oprócz podanego wyżej argumentu atutem jest znakomita skalowalność w zakresie 2-4
Alea Iacta Est – sympatyczna kościanka może przywołać miłe wspomnienia z czasów gdy kości stanowiły niezbędny element każdej planszówki
Pancho
Po pierwsze proponuję Chicago Express. Propozycja może wydawać się trochę ryzykowna, ale już piszę czym się kieruje. O ile odpowiednio ich nie indoktrynowaliśmy przez lata, to naszym rodzicom i dziadkom gry planszowe również mogą kojarzyć się z rozrywką dla dzieci. Chicago Express będzie dowodem, że tak nie jest: akcje, licytacje, dywidendy, pieniądze, zyski, prowadzenie wielkich przedsiębiorstw, wszystko to powinno zostać odebrane wystarczająco poważnie. Z drugiej strony ta gra, w odróżnieniu od innych giełdowych i kolejowych pozycji, jest bardzo szybka i prosta, stąd nie powinno być problemów z jej wytłumaczeniem i prowadzeniem rozgrywki. Jeżeli się sprawdzi, to zawsze możemy się później zaopatrzyć w Chicago Express – Dodatek.
A drugi propozycja to pewniak, szczególnie pamiętając jak wśród starszego pokolenia popularny był/jest brydż. Mowa oczywiście o Tichu, łączącej tradycyjną grę karcianą ze świeżymi pomysłami.
Dla 2 graczy
yosz
Jeżeli ktoś mi mówi – gra na dwie osoby, to pierwsze skojarzenie jakie mam to Mr Jack. Tak się ciekawie składa, że właśnie pojawiła się nowa odsłona w tej serii czyli Mr Jack in New York. Jeszcze nie dane mi było sprawdzić tego tytułu, ale tutaj o pomyłce nie może być mowy. Znakomita gra dla dwojga. Z drugą grą mam trochę więcej problemów – u mnie w domu na dwie osoby króluje Through the Ages i Stronghold. Ale oprócz tych ciężkich gier, moja żona uwielbia Carcassonne: the Castle. Wiem, że to nie jest nowa gra i trochę na rynku już jest. Ale być może ktoś jeszcze nie miał okazji zapoznać się z tym tytułem?
Don Simon
Jeśli tylko tematyka fantasy nie działa odstraszająco znakomitym tytułem 2-osobowym jest Blue Moon City. Zasady nie są zbyt skomplikowane, a w wypadku problemów wystarczy tylko zrezygnować z niektórych mocy specjalnych kart. Rozgrywka nie trwa długo, a szybki setup i atrakcyjne wydanie są dodatkowymi atutami.
Jeśli współgracz nie lubi bezpośredniej rywalizacji warto kupić Pandemic. Wspólna walka z epidemiami, niezbyt skomplikowane reguły, kilka poziomów trudności i schludne wykonanie sprawiają, iż gra może często trafiać na stół. A gdy do rozgrywek wkradnie się monotonia, niedawno wydany dodatek powinien odnowić zainteresowanie grą.
ja_n
Jeżeli potrzebna jest gra lekka, łatwa i przyjemna to mogę szczerze polecić Havanę, która przy dwóch graczach wydaje się naprawdę działać i gra się przyjemnie (przy większej liczbie graczy pogrąża się w chaosie, ale możliwość zagrania w większym gronie pewnie będzie tu i tak zaletą). W kategorii gier średnich podsunąłby nową edycję MrJack‘a choć osobiście w nią nie grałem, a protoplasta nie podoba mi się aż tak bardzo. Jeśli potrzebna jest gra z gatunku tych bardziej skomplikowanych, to warto rozważyć zakup Strongholda, choć trzeba uważać na niedopracowaną instrukcję i temat fantasy – to może zniechęcać.
mst
Die Säulen Der Erde: Duell der Baumeister – zdecydowanie najlepsza 2-osobówka jaką poznałem w tym roku – proste zasady i elegancka mechanika dają możliwość staczania szybkich i emocjonujących pojedynków (ponieważ może być spory problem z szybkim kupieniem tej gry w Polsce polecam dodatkowo Mr.Jack in New York – nową wersję bardzo dobrej 2-osobówki dedukcyjnej).
Arimaa – najciekawsza z wydanych w tym roku gier logicznych.
Pancho
W tej kategorii warto pomyśleć o bardzo udanej grze Stefana Felda bazującej na fabule książki Filary Ziemi. Mowa o Die Säulen Der Erde: Duell der Baumeister. Znowu tutaj wiele osób może się obawiać niemieckich napisów, ale wystarczy tylko nakleić polskie naklejki na karty i dobra zabawa murowana. Elegancka mechanika, sporo miejsc w których można rywalizować z przeciwnikiem i co najważniejsze dobrze się sprawdza gdy gramy z żoną/narzeczoną/dziewczyną.
Natomiast jeżeli szukamy czegoś do grania w dwie osoby z bratem czy kumplem, to nie można pominąć Warhammer : Invasion LCG, który oferuje prawdziwie ekscytującą rozgrywkę. Poleciłbym też Pandemic, wraz z dodatkiem Pandemic – On the Brink, który sprawdza się bardzo dobrze w dwuosobowym wariancie, a do tego jak kiedyś wpadnie do nas więcej kumpli, to również zagramy. Przepraszam, że trochę tak szowinistycznie, ale z moich skromnych obserwacji gry kooperacyjne rzadko odpowiadają kobietom, a już szczególnie Pandemic i Battlestar Galactica.